6:1, 7:6(4) - takim wynikiem zakończył się mecz 3. rundy turnieju ATP 1000 w Madrycie między Rafaelem Nadalem a Miomirem Kecmanoviciem. Spotkanie zaczęło się po 16:00 i potrwało niespełna dwie godziny. Dla Hiszpana była to wspaniała wiadomość.
Nadal chciał bowiem zdążyć na wieczorny mecz Realu Madryt z Manchesterem City w półfinale Ligi Mistrzów. Hiszpan jest wielkim fanem klubu z Santiago Bernabeu, a w sobotę zasiadł na trybunach, kiedy zespół Carla Ancelottiego pokonał Espanyol 4:0 i zapewnił sobie mistrzostwo kraju.
W środę Nadal raz jeszcze pojawi się na Santiago Bernabeu. Tenisista z trybun obejrzy mecz z Manchesterem City, a by na niego zdążyć, poprosił organizatorów o ustawienie jego meczu z Kecmanoviciem na możliwie najwcześniejszą porę.
- Rafa lubi grać w Madrycie w ciągu dnia, ponieważ wtedy piłki odbijają się wyżej. Tym razem chciał też zdążyć na mecz Realu Madryt - przyznał dyrektor turnieju w Madrycie - Feliciano Lopez.
Co ciekawe, nie tylko Nadal miał taką prośbę. Na mecz na Santiago Bernabeu chciał też zdążyć inny hiszpański tenisista występujący na turnieju w Madrycie - Carlos Alcaraz. Ten jednak swój mecz 3. rundy zagrał we wtorek, pokonując Nikoloza Basilaszwilego 6:3, 7:5.
W środę wieczorem Real Madryt spróbuje kolejny raz odrobić straty z pierwszego spotkania fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Przed tygodniem zespół Ancelottiego przegrał 3:4. Początek rewanżu w Madrycie o 21:00. Relacja na żywo na Sport.pl.