- To zdecydowanie zrzuciło ze mnie presję - w rozmowie z Eurosportem powiedziała Cori Gauff, spytana o Igę Świątek, która w wieku zaledwie 20 lat została liderką światowego rankingu. Kto jak kto, ale 18-letnia Amerykanka zdążyła już nasłuchać się wiele o swojej grze w bardzo młodym wieku.
O Gauff zrobiło się głośno w 2019 roku. Zaledwie 15-letnia wtedy zawodniczka awansowała do 4. rundy Wimbledonu, a po drodze pokonała m.in. siedmiokrotną triumfatorkę turniejów wielkoszlemowych - Venus Williams. Amerykanki zagrały ze sobą w 1. rundzie, a Gauff wygrała w dwóch setach (6:4, 6:4).
Obecnie 18-latka zajmuje 16 miejsce w rankingu WTA, a w turniejach wielkoszlemowych nigdy nie przeszła 4. rundy. W zeszłym roku powtórzyła swój wyczyn na Wimbledonie, a w 2020 roku doszła do tego samego etapu w Australian Open.
- Wiem, że mój wiek stał się gorącym tematem dyskusji, ale dla mnie na korcie wszyscy jesteśmy równi. Niezależnie od wieku uderzamy w te same pola, używamy tych samych piłek - powiedziała Gauff.
I dodała: Wiek może dawać przewagę pod kątem doświadczenia czy przygotowania fizycznego, ale Świątek pokazała, że to nie musi mieć znaczenia i jest dla mnie inspiracją. Ona pokazała, że w tak młodym wieku można wiele osiągnąć. Dzięki niej młode zawodniczki mogą uwierzyć, że one też są w stanie daleko zajść.
Świątek jest rewelacją tegorocznego sezonu. Polka wygrała 23 mecze z rzędu, triumfują w turniejach WTA w Dosze, Indian Wells, Miami i Stuttgarcie. Znakomita postawa Świątek dała jej awans na pozycję liderki światowego rankingu. Stało się tak nie tylko dzięki znakomitej grze naszej zawodniczki, ale też nieoczekiwanej emeryturze Ashleigh Barty.
Z powodu niewielkiej kontuzji Świątek wycofała się z trwającego obecnie turnieju w Madrycie. Polka zapowiedziała powrót na turniej w Rzymie, a potem walkę o zwycięstwo w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie, w którym triumfowała w 2020 roku.