Hubert Hurkacz udanie rozpoczął swoje występy na kortach w Madrycie. Polak w parze z Amerykaninem Johnem Isnerem, awansował już do drugiej rundy turnieju deblowego. W poniedziałek Hurkacz i Isner okazali się lepsi od Urugwajczyka Ariela Behara i pochodzącego z Ekwadoru Gonzalo Escobara.
Pojedynek ten zapowiadał się bardzo ciekawie. Hurkacz i Isner przed miesiącem zaprezentowali się bardzo dobrze na kortach w Miami, gdzie sięgnęli po końcowy triumf. Behara i Escobar także przystępowali jednak do tego spotkania w dobrej dyspozycji i nastrojach. Kilka dni temu wspólnie wygrali turniej deblowy rozgrywany w Belgradzie.
Pierwszy set meczu był niezwykle wyrównany. Dopiero w szóstym gemie polsko-amerykańskiemu duetowi udało się przełamać podanie rywali. Od tego momentu Hurkacz i Isner spokojnie utrzymywali przewagę i wygrali 6:3. Druga partia to jednak zupełny zwrot akcji. Behar i Escobar wygrali cztery pierwsze gemy, dwukrotnie przełamując podanie Hurkacza i Isnera. Polak i jego partner nie zdołali odrobić już strat i przegrali 3:6.
O tym, kto sięgnie po końcowy triumf, zadecydował tzw. super tie-break, czyli jeden gem, w którym walka toczy się do dziesięciu punktów. W decydującym momencie to doświadczenie Huberta Hurkacza i Johna Isnera wzięło górę. Reprezentant Polski i jego kompan wygrali 10:7 i to oni wywalczyli prawo gry w kolejnej rundzie. W niej zmierzą się z rosyjską parą Karen Chaczanow - Andriej Rublow.