Iga Świątek porsche przejechała się tylko na korcie. Więcej na razie nie może

Iga Świątek wciąż nie może jeździć porsche, które otrzymała za wygranie turnieju WTA w Stuttgarcie. - Jej nagroda jest dopiero przygotowywana. Pewnie będzie do odebrania w najbliższym salonie dealera tej marki, ale nie wiem nawet kiedy - powiedział ojciec tenisistki Tomasz Świątek w rozmowie z dziennikiem "Fakt".

Iga Świątek w tym sezonie nie miała sobie równych, ale niestety została w końcu pokonana przez kontuzję. Polka musiała wycofać się z Madrid Open z powodu urazu prawego barku i wróci na kort dopiero w maju na turnieju Italian Open w Rzymie. 

Zobacz wideo Świątek i Osaka zdominują kobiecy tenis? "Rośnie wielka rywalizacja"

Jednak tuż przed kontuzją liderka światowego rankingu odniosła kolejny ogromny sukces, wygrywając czwarty z rzędu turniej WTA. Tym razem Iga Świątek okazała się być najlepsza w rywalizacji na kortach ziemnych w Stuttgarcie, gdzie w finale pokonała Arynę Sabalenkę (4. WTA) 6:2, 6:2. 

Iga Świątek jeszcze nie dostała swojego Porsche. "Nie wiem kiedy będzie do odebrania"

Oprócz kolejnych punktów rankingowych i sporej sumy pieniędzy (ponad 436 tysięcy złotych) Iga Świątek za zwycięstwo w Stuttgarcie otrzymała także nagrodę specjalną w postaci nowego Porsche Taycan GTS Sport Turismo, którego wartość przekracza 600 tysięcy złotych! Tuż po wygranym finale z Sabalenką Polka usiadła za kierownicą luksusowego samochodu, ale okazuje się, że nie był to egzemplarz, który otrzyma na własność. 

- Auto, które wjechało na kort i przy którym pozowała Iga, to nie ten samochód, który wygrała. Jej nagroda jest dopiero przygotowywana. Pewnie będzie do odebrania w najbliższym salonie dealera tej marki, ale nie wiem nawet kiedy - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Fakt" ojciec tenisistki Tomasz Świątek. 

Liderka rankingu WTA dopiero niedawno zdała egzamin na prawo jazdy. Jednak według ojca bardzo dobrze radzi sobie za kierownicą. - Jeździ pewnie, spokojnie, myśli. Bez brawury. Widać wychodzi z założenia, i słusznie, że fantazja wskazana jest na korcie, a nie na drodze - przyznał Tomasz Świątek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.