Fibak stanowczo odpowiedział na porównania Świątek do Osaki

Hiszpańskie media sceptycznie zareagowały na decyzję Igi Świątek o rezygnacji z Madrid Open 2022, ostrzegając Polkę przed podzieleniem losu Naomi Osaki. Na te słowa stanowczo odpowiedział Wojciech Fibak. "Nie ma co porównywać tych dwóch zawodniczek, to inny świat" - komentuje były tenisista.

W tym sezonie Iga Świątek prezentuje fenomenalną formę. Polka zwyciężyła w czterech turniejach (Doha, Indian Wells, Miami, Stuttgart), notując serię 23 zwycięstw z rzędu. W najbliższych dniach 20-latka miała wziąć udział w Madrid Open 2022, jednak w ostatniej chwili poinformowała o swojej rezygnacji. Świątek przyznała, że zmaga się z kontuzją ramienia. 

Zobacz wideo Borek: Lewandowski chyba dojrzał do tego, by zmienić otoczenie

Wojciech Fibak odpowiada hiszpańskim dziennikarzom. "To inny świat"

Doniesienia o rezygnacji z turnieju natychmiast skomentował hiszpański dziennik "AS". Media sceptycznie przyjęli decyzję Polki, jednocześnie ostrzegając ją przed podzieleniem losu Naomi Osaki. Japonka, podobnie jak Świątek, wygrała 23 mecze z rzędu między sierpniem 2020 a marcem 2021 roku, po czym znacząco osłabła. - Wpadła w spiralę złych wyników, a także serię problemów pozasportowych, które wręcz zniszczyły jej grę - podkreśliły hiszpańskie media.

Na ostrzeżenia zagranicznych dziennikarzy odpowiedział Wojciech Fibak. Były tenisista przyznał w rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty", że nie zgadza się z opinią Hiszpanów. 

- Nie ma co porównywać tych dwóch zawodniczek, to inny świat - powiedział Fibak, po czym dodał: - Iga ma zupełnie inną mentalność i osobowość od Osaki. Ma inne uwarunkowania fizyczne. Świątek jest naturalnie bardzo szybka i zwrotna. Osaka musi nad tym wszystkim pracować. Iga jest stuprocentową profesjonalistką. Gdyby wystąpiła w Madrycie, to pewnie i tak, choć z trudem, wygrałaby ten turniej. 

Zdaniem byłego tenisisty liderka rankingu WTA podjęła słuszną decyzję, szczególnie w kontekście zbliżającego się turnieju wielkoszlemowy we Francji. Fibak podkreśla, że gra w Madrycie znacząco różni się od występów na innych obiektach. Rywalizacja na hiszpańskich kortach mogłaby zdekoncentrować i wybić z rytmu 20-latkę. 

- Mądra decyzja Igi, Tomka Wiktorowskiego i całego jej sztabu. Przemyślana i trafiona. Głównie z tego powodu, że Madryt to zupełnie inny turniej. Miasto jest położone ponad 600 metrów nad poziomem morza. Grałem tam wiele razy i znam doskonale to miejsce. Uważam, że grając tam, Iga mogłaby się teraz rozregulować - podkreślił były tenisista. Polak wskazał, że nie tylko on zmagał się z problemami po występach w Hiszpanii - takie kłopoty przydarzały się również Rafaelowi Nadalowi. 21-krotnemu triumfatorowi Wielkiego Szlema trudno było powrócić do odpowiedniego rytmu gry po domowej rundzie. 

Na razie nie wiadomo, ile potrwa przerwa liderki światowego rankingu. Polka najprawdopodobniej powróci na kort już w maju podczas turnieju WTA 1000 w Rzymie. Głównym celem 20-latki pozostaje udział we French Open, w którym triumfowała przed dwoma laty.

Więcej o: