Rosjanki mają zagrać w Polsce, a Polska nie ma nic do gadania

Rosyjskie i białoruskie tenisistki mogą pojawić się w Warszawie na turnieju WTA 250. Organizatorzy nie mogą nic na to poradzić. - Jesteśmy uzależnieni od decyzji WTA - powiedziała w rozmowie z WP Sportowe Fakty Paulina Wójtowicz, jedna z organizatorek, a na co dzień menadżerka Igi Świątek.

Władze Wimbledonu podjęły w środę decyzję o wykluczeniu tenisistów z Rosji i Białorusi. To element potępienia putinowskiej agresji na Ukrainę. To oznacza, że w wielkoszlemowym turnieju nie zobaczymy między innymi drugiego w rankingu ATP Daniił Miedwiediew. Zabraknie też czwartej w zestawieniu pań Aryny Sabalenki. To pierwsza w świecie tenisa decyzja o wykluczeniu Rosji i Białorusi. 

Zobacz wideo Iga Świątek podekscytowana występem w Polsce. "Chcę czerpać energię z trybun"

Z taką decyzją zupełnie nie zgadzają się obie tenisowe organizacje ATP i WTA. "Dyskryminacja ze względu na narodowość jest pogwałceniem naszej umowy z Wimbledonem" - twierdzą władze ATP. "Zawodnicy nie powinni być karani z powodu ich pochodzenia lub decyzji podjętych przez rządy ich krajów" - dodają szefowie WTA.

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

Rosyjskie tenisistki na zawodach w Polsce? "Jesteśmy uzależnieni"

ATP i WTA nadal nie zawiesiły białoruskich i rosyjskich zawodników i zawodniczek. Wszyscy mogą startować w zawodach tenisowych pod neutralną flagą. Wiele wskazuje więc na to, że rosyjskie tenisistki mogą wkrótce pojawić się w Warszawie. W stolicy Polski odbędzie się bowiem turniej WTA 250 BNP Paribas Poland Open. Rozpocznie się on 25 lipca i potrwa do 31 lipca. Udział wezmą 32 zawodniczki ze światowego rankingu. Do tego dochodzi 16 par deblowych oraz 16 zawodniczek, które zagrają w eliminacjach. Nie jest tajemnicą, że przez wielu kibiców Rosjanki nie będą mile widziane, ale jak przekonują organizatorzy, nie mają oni wiele do gadania.

- Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić, kto wystartuje w BNP Paribas Poland Open. Przyjmuję taką możliwość, że Rosjanki zagrają, ale wszystko zależy od przebiegu sytuacji. Moje osobiste zdanie jest mało istotne, ale jestem oczywiście przeciwny tej wojnie – powiedział w rozmowie z WP Sportowe Fakty Tomasz Świątek, ojciec Igi i jeden z organizatorów turnieju.

- Jesteśmy uzależnieni od decyzji WTA. Nie chodzi tylko o nasz turniej, ale wszystkie zawody, które są pod tą organizacją. Sami nie możemy podjąć decyzji o wykluczeniu zawodników z poszczególnych krajów. Czekamy więc na decyzję i kroki podjęte przez WTA. To ciało zarządcze światowego tenisa kobiecego, które musi wypracować rozwiązanie. Jako organizatorzy musimy się dostosować do zasad WTA. Jak na razie na liście zgłoszeń nie ma żadnej Rosjanki, ale czasu na zgłoszenia jest jeszcze sporo. Jest prawdopodobne, że tenisistki z Rosji zgłoszą swój udział w turnieju w Warszawie – dodała menadżerka Igi Świątek Paulina Wójtowicz, która również zajmuje się organizacją turnieju.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.