To była lekcja. Raducanu powinna uczyć się od Świątek jak zarządzać sukcesem

Emma Raducanu postawiła się niepokonanej od dawna numer 1 rankingu WTA. Brytyjska księżniczka tenisa zagrała bardzo dobry mecz, ale Iga Świątek pokonała ją 6:4, 6:4 w ćwierćfinale turnieju w Stuttgarcie. Iga wygrywa nawet gdy ma gorszy dzień. W tej chwili ma już 21 zwycięstw z rzędu!

W listopadzie Emma Raducanu skończyła 19 lat. Wtedy była już najnowszą gwiazdą tenisa, bo we wrześniu sensacyjnie wygrała US Open. W siedem miesięcy od tamtego triumfu Brytyjka podpisała mnóstwo umów z wielkimi sponsorami - alfabetycznie: British Airways, Dior, Evian, Nike, Porsche, Tiffany & Co., Vodafone. Ale w siedem miesięcy od tamtego triumfu obywatelka wielkiego świata (urodzona w Toronto jako córka Chinki i Rumuna) nie zagrała ani jednego wielkiego meczu!

Zobacz wideo Iga Świątek reaguje na pozycję liderki rankingu WTA

Idze to idzie. Raducanu mogłaby się uczyć

W 2022 roku notowana na 12. miejscu w rankngu WTA Raducanu właśnie rozegrała swoje 12. spotkanie. Po porażce z Igą Świątek ma bilans 5-7. Iga ma bilans 30-3. Licząc od triumfu w US Open do dziś Raducanu rozegrała zaledwie 17 meczów, z których aż 10 przegrała.

Ciesząca się ogromną popularnością Raducanu wyraźnie nie potrafi robić tego, co doskonale idzie Idze - zarządzać sukcesem. W 2018 roku Świątek rozbiła Raducanu w ćwierćfinale juniorskiego Wimbledonu 6:0, 6:1. I później wygrała ten turniej. Na balu podsumowującym całą imprezę Igę spotkał trener Maciej Synówka, który prowadził wtedy Barborę Krejcikovą, wówczas najlepszą w turnieju seniorek w deblu. Synówka w niedawnej rozmowie ze Sport.pl wspominał tak: Pamiętam, jak po tym Wimbledonie pomagałem na korcie Klaudii Jans-Ignacik jako trener kadry Polski i Iga przyjechała trenować. Kilku dziennikarzy ją zaczepiło, a Iga wściekła powiedziała do mnie: "Trenerze, ja chcę grać w tenisa, a nie udzielać wywiadów". Praca i tenis zawsze były dla Igi najważniejsze. Popularność, która przychodzi dzięki dobrze wykonanej pracy, to dodatek. Skromność Igi i to, że jej priorytety się nie zmieniają - w odróżnieniu na przykład od priorytetów podpisującej kolejne umowy sponsorskie Emmy Raducanu - oto powody, dzięki którym ona się ciągle rozwija

"Wrzucę jeden post". Ale liczby mówią wszystko

Raducanu twierdzi, że absolutnie nie zaniedbuje tenisa, że wywiązywanie się z obowiązków wobec licznych i wielkich sponsorów, obecność na galach mody czy premierach kinowych hitów jak nowa część przygód Jamesa Bonda, nie odwracają jej uwagi od sportu. - Trenuję pięć czy sześć godzin dziennie, spędzam na obiektach sportowych 12 godzin w ciągu dnia. Ale wrzucę jeden post z samochodu w drodze na trening i to wystarczy, by stwierdzić nagle, że nie skupiam się na tenisie - narzeka Raducanu

Ale tu naprawdę mówią liczby. Raducanu ma wielki talent, US Open wygrała w świetnym stylu, teraz z Igą Świątek walczyła dzielnie. Ale księżniczka tenisa mogła najwyżej błysnąć raz i drugi w poszczególnych akcjach, natomiast generalnie nie była w stanie zagrozić nowej królowej tenisa.

Iga jak walec. Ale krokiem jak z walca

Iga Świątek właśnie wygrała 21. mecz z rzędu. To już jest jedna z najlepszych serii w tenisie w XXI wieku. A przecież ciągle trwa. Świątek jest już w półfinale turnieju w Stuttgarcie i lada dzień może wygrać czwarty turniej w tym roku i siódmy turniej WTA w karierze.

Iga rozgrywa swój siódmy turniej w tym roku i jest w szóstym półfinale. O czwarty finał zagra w sobotę około godziny 16 z Ludmiłą Samsonową z Rosji. Trudno typować, że 31. zawodniczka światowego rankingu sprawi sensację. Świątek z Raducanu miała trochę trudności, ale cały czas kontrolowała mecz, prowadziła od pierwszych gemów obu setów, oba zaczęła od przełamania rywalki. Iga jest jak walec - nie tylko wygrywa mecz za meczem, ale od długiego czasu nie zgubiła nawet pojedynczego seta. Ostatnią przegraną partię miała w meczu z Andżeliką Kerber 15 marca, w Indian Wells. Tamten mecz odwróciła, wyszła ze stanu 0:1 na 2:1, a teraz 13. mecz z rzędu wygrała 2:0 w setach. To daje łącznie już 28 wygranych setów z rzędu.

Świątek nawet w nieco gorszym dla siebie dniu (według statystyk w meczu z Raducanu popełniła aż 36 niewymuszonych błędów) i tak imponuje lekkością, z jaką porusza się po korcie i dynamiką, jaką prezentuje zarówno w ataku, jak i w obronie.

A wracając jeszcze do porównań Świątek i Raducanu zaznaczmy jedno: dla Igi triumf w Roland Garros 2020 był tak samo niespodziewany jak dla Emmy triumf w US Open 2021. Ale Iga po swoim spektakularnym sukcesie fantastycznie się rozwinęła i dziś jest światowym numerem 1, po prostu dominatorką. Emmie możemy życzyć, żeby wzorowała się na Idze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.