Emma Raducanu uważana jest za jedną z najbardziej obiecujących tenisistek młodego pokolenia. 19-letnia Brytyjka w ubiegłym roku zadziwiła cały świat, gdy sięgnęła po zwycięstwo w wielkoszlemowym US Open. Wróży się jej wielką karierę, jednak młoda gwiazda w ostatnim czasie mocno rozczarowuje. Pod koniec marca odpadła już w II rundzie Miami Open ze znacznie niżej notowaną Czeszką Karoliną Siniakovą, przegrywając 6:3, 4:6, 5:7. To podtrzymanie fatalnej serii. Od chwili triumfu w US Open 19-latka wzięła udział w ośmiu turniejach. Zdołała w nich łącznie wygrać tylko cztery mecze i zaledwie raz przebrnęła przez drugą rundę.
Raducanu zaczęła już treningi do nadchodzących spotkań na kortach ziemnych. I jak się okazało, przysporzyło to Brytyjce niemałe problemy. Dni ślizgania się podczas treningów sprawiły, że 19-latka... straciła paznokcie u stóp. - Wszyscy byliśmy trochę przerażeni na widok palców Emmy w tym tygodniu - powiedział Anne Keothavong, kapitan brytyjskiej drużyny na mecze Billie Jean King Cup, w którym Wielka Brytania mierzy się z Czeszkami.
Raducanu musiała poświęcić dużo czasu na treningi na kortach ziemnych, gdyż jak sama przyznała, do tej pory nie miała okazji rozegrać ani jednego meczu na tej nawierzchni w profesjonalnej karierze. - Zdecydowanie cały czas się uczę. Czuję, że może to być jedna z moich najsilniejszych nawierzchni w przyszłości. Ale to dopiero mój początek - powiedziała przed meczem z Czeszkami, cytowany przez "The Sun".
- W lecie spędziłam kilka tygodni na mączce. Lubię się ślizgać, a gdy spędzę na niej więcej czasu, jestem pewna, że to może być dla mnie naprawdę dobra nawierzchnia. Czuję, że naprawdę będę mogła grać agresywnie, dalej będąc w stanie się odpowiednio poruszać - dodała Brytyjka.