Rosyjska tenisistka oskarża. "Powiedział: musisz kupić mildronat"

Dominik Senkowski
Rosyjska tenisistka Elizaveta Demina została zawieszona z powodu stosowania meldonium, a teraz broni się tłumacząc, że przyjęła doping za radą trenera. - Mówił, że przyjmują go wszyscy zawodowi sportowcy - twierdzi Demina.

Rosyjska tenisistka Elizaveta Demina została zawieszona po tym, jak uzyskała pozytywny wynik testu antydopingowego. W jej organizmie wykryto meldonium. Międzynarodowa Agencja ds. Uczciwości w Tenisie poinformowała, że próbka Deminy pochodzi z 23 listopada ubiegłego roku. Rosjanka rywalizowała wtedy na turnieju niższej rangi ITF w Kazaniu, który trwał w dniach 22-28 listopada.

Zobacz wideo Iga Świątek reaguje na pozycję liderki rankingu WTA

Trzyletnia kara

Próbka została zbadana w laboratorium akredytowanym przez Światową Agencję Antydopingową (WADA) w Montrealu. Demina została powiadomiona o pozytywnym wyniku 11 stycznia, a jej trzyletnie zawieszenie obowiązuje od 21 stycznia. Tenisistka nie skorzystała z możliwości odwołania się.

Meldonium to związek chemiczny stosowany w leczeniu chorób serca. W sporcie wyczynowym jest wykorzystywany jako środek podnoszący wydolność. Na liście zakazanej WADA widnieje od 2016 roku. Meldonium stało się powszechnie znane sześć lat temu, po zawieszeniu rosyjskiej gwiazdy tenisa Marii Szarapowej. Ale historia Szarapowej to ledwie jeden z prawie 500 wykrytych przypadków dopingu z udziałem tej substancji.

Wielu sportowców przyłapanych na jej stosowaniu twierdziło, że nie są świadomi, iż lek został zakazany. Inną formę obrony przyjęła 21-letnia Demina. Twierdzi, że to wszystko wina jej trenera Aleksieja Roznowa. 

Rosyjska tenisistka tłumaczy

- Trener udzielał mi wielu rad. Wszyscy wiedzieli, że potrafi wychować najlepszych zawodników. Dwa miesiące przed turniejem w Kazaniu powiedział: musisz kupić mildronat [lek zawierający meldonium - red.], zapewnił, że przyjmują go wszyscy zawodowi sportowcy. Wzięłam go za radą trenera. Dodał, że jakby co, wystarczy wypić kieliszek szampana i wszystko będzie dobrze - powiedziała tenisistka cytowana przez rosyjski portal Match TV. 

- Zaczęłam przyjmować mildronat, a trener powiedział, że te tabletki są wydalane z organizmu w ciągu dwóch tygodni. Nie sprawdzałam tego, byłam pewna jego słów, nie sądziłam, że może mi źle doradzić. Stosowałam to przez 10 dni, na jego prośbę wzięłam dużą dawkę, żeby działała szybciej - dodała zawodniczka.

Trener odpowiada

Roznow zaprzeczył słowom tenisistki, jakoby poprosił ją o zażycie zakazanej substancji. - Gdy postępowanie zostało zakończone, prawnik powiedział, że jedynym sposobem na skrócenie kary jest wskazanie przez zawodniczkę, że przyjmowała doping za zgodą trenera. I dlatego tak mówi. Nic jej nie oferowałem, do niczego nie nakłaniałem. Mildronat został jej przepisany przez lekarza w 2019 roku. Ma nawet zaświadczenie o tym - powiedział rosyjski trener.

Demina, mimo stosowania dopingu, w listopadowym turnieju w Kazaniu odpadła już w kwalifikacjach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.