Mistrzyni US Open straciła "cały szacunek". Rywalka Świątek w ogniu krytyki

Agnieszka Niedziałek
Miała być jedną z głównych rywalek Igi Świątek, ale kariera Emmy Raducanu obrała jednak zupełnie inny kierunek niż w przypadku Polki. Niespełna 20-letnia Brytyjka jest coraz mocniej krytykowana za to, że znacznie bardziej zajmują ją kolejne umowy sponsorskie niż turnieje tenisowe.

Latem ubiegłego roku, po sensacyjnym zwycięstwie w US Open, wszyscy kibice dowiedzieli się, kim jest Emma Raducanu. Czy będą ją jednak wspominać również po latach? Czy urodzona w Toronto zawodniczka okaże się gwiazdą, która równie szybko zgasła, co się pojawiła? Po nagłych sukcesach przyszedł okres gorszych wyników, a nastolatka częściej bryluje marketingowo niż pod kątem rezultatów osiąganych na korcie.

Zobacz wideo Iga Świątek reaguje na pozycję liderki rankingu WTA

Najpierw sukcesy na korcie, potem Tiffany i Dior

Na tenisowym niebie pojawiła się w 2021 roku z pomocą organizatorów Wimbledonu. Mając jeden rozegrany turniej WTA w karierze, dostała "dziką kartę" i szansę na debiut w głównej drabince wielkoszlemowych zmagań wykorzystała. Zatrzymała się dopiero na 1/8 finału, a w trakcie tych prestiżowych zawodów zyskała sympatię, przyznając, że zupełnie nie przewidziała, iż tak daleko w nich zajdzie.

- Muszę zrobić pranie, bo nie zabrałam wystarczająco dużo strojów meczowych – mówiła wówczas ze śmiechem Brytyjka.

Ten sukces zapewnił jej awans o 154 miejsca na liście WTA, ale najlepsze było dopiero przed nią. Na przełomie sierpnia i września poprzedniego roku Raducanu sensacyjnie wygrała US Open. Została przy tym pierwszą w liczonej od 1968 roku Erze Open kwalifikantką, która zwyciężyła w turnieju tej rangi. Co więcej, w żadnym z 10 meczów nie straciła seta. Po tym triumfie z 150. pozycji w rankingu przesunęła się na 22. Obecnie jest 12. 

Raducanu, która latem ubiegłego roku skończyła szkołę, znalazła się w centrum zainteresowania i miało to przełożenie na jej późniejszą aktywność. Tuż po zwycięstwie w Nowym Jorku pojawiła się na MET Gala, imprezie nazywanej największą nocą mody. Nie zabrakło jej również na światowej premierze nowej odsłony przygód Jamesa Bonda. Były też wywiady i dalsze spijanie śmietanki w postaci licznych i atrakcyjnych umów sponsorskich. Nastolatka rozpoczęła współpracę m.in. z potężnymi firmami z rynku dóbr luksusowych takimi jak Tiffany i Dior. Połączyła także siły z British Airways.

Zwycięstwa pilnie poszukiwane. Clijsters chwali Świątek i krytykuje Raducanu

O ile świetnie jej się wiodło w sprawach biznesowych, to na korcie nie było już tak różowo. Po US Open w poprzednim sezonie wystąpiła jeszcze w trzech turniejach i wygrała łącznie dwa mecze. Wszystkie porażki poniosła z niżej notowanymi rywalkami. Zatrudnienie trenera Torbena Beltza, pod którego okiem największe sukcesy odnosiła Angelique Kerber, też na razie efektu nie przyniosło. W tym roku Brytyjka po pięciu startach ma na koncie zaledwie dwa wygrane pojedynki. Tylko jedno z przegranych spotkań stoczyła z wyżej sklasyfikowaną przeciwniczką – Jelenie Rybakinie urwała w Sydney zaledwie gema. Ostatnio w Indian Wells i Miami odpadła po zaciętych trzysetowych starciach, które wydawały się dla niej wygrane.

Młoda tenisistka musiała mierzyć się z coraz większą krytyką. Wytykano jej, że rozwój sportowy nie jest jej priorytetem. W tym gronie byli nie tylko anonimowi internauci. Kim Clijsters, chwaląc Igę Świątek za właściwie podejście do budowania kariery, wspomniała również o innej postawie. Co prawda słynna Belgijka nie wymieniła wprost nazwiska Brytyjki, ale jasne było, że gdy mówiła o zawodniczkach, które zrobiły krok w tył, miała na myśli m.in. mistrzynię US Open 2021.

- Widzimy inne dziewczyny, które mówią "Wygrałam turnieju wielkoszlemowy. Pojawiają się sponsorzy i gdziekolwiek nie pójdę, to jestem traktowana jak księżniczka" – ironizowała była liderka światowego rankingu.

Raducanu - której ojciec jest Rumunem, a matka Chinką - skarżyła się zaś niedawno dziennikarzom, że jest niesprawiedliwie oceniana.

- Trenuję pięć czy sześć godzin dziennie, spędzam na obiektach sportowych 12 godzin w ciągu dnia. Ale wrzucę jeden post z samochodu w drodze na trening i to wystarczy, by stwierdzić nagle, że nie skupiam się na tenisie – narzekała.

Z podobnymi zarzutami kilka lat temu mierzyła się Eugenie Bouchard. W 2014 roku dotarła do finału Wimbledonu i wówczas zainteresowali się nią sponsorzy. Pod względem sportowym w kolejnych latach nie spełniła jednak oczekiwań. Teraz pod jedną z wypowiedzi Raducanu dotyczącą krytyki 28-letnia Kanadyjka napisała "Rozumiem cię, Emmo".

"Cały szacunek, jaki miała w szatni po US Open, już zniknął"

W obronę Brytyjkę wzięli też niektórzy byli tenisiści, a obecnie eksperci. Mats Wilander i Fernando Gonzalez zwrócili uwagę na jej młody wiek i zaznaczyli, że potrzebuje ona jeszcze czasu, by odnaleźć własny styl.

- Młodzi zawodnicy muszą grać tak, jak chcą i muszą sami przekonać się, jak dobrzy są. Emma wie, jak wygrać turniej wielkoszlemowy. Już tego dokonała. Teraz potrzebuje się bawić. Trzeba jej pozwolić robić to, co chce - poza kortem, jak i na nim. Musi rozwijać się w swoim własnym tempie – argumentował Wilander.

Gonzalez przypomniał zaś, jak duży przeskok był udziałem nastolatki podczas ubiegłorocznego US Open.

- Widziałem kawałek jej meczu pierwszej rundy kwalifikacji. Oglądało go z trybun pięć osób. Dwa i pół tygodnia później zgarnęła olbrzymią premię i została mistrzynią na oczach wypełnionego po brzegi kortu centralnego, a jej nazwisko znał cały świat. To niesamowita historia – podkreślił.

Raducanu zapowiedziała niedawno, że zamierza odbudować formę, ale Daniela Hantuchova przestrzega, że po serii porażek nie będzie jej łatwo. - Cały szacunek, jaki miała w szatni po US Open, teraz już niejako zniknął. Ważne, by Emma przemyślała, co musi zmienić i zajęła się tym na treningach. Nie ma innej drogi - tylko ciężka praca – podsumowała była słowacka tenisistka.

Na razie Brytyjka przygotowuje się do meczu z Czechami, którego stawką jest awans do turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King. W przyszłym tygodniu ma zaś wystąpić – tak jak Iga Świątek – w turnieju WTA w Stuttgarcie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA