Michel Kouame uderzył rywala w twarz tuż po meczu. Teraz się kaja, a kary brak

Młody tenisista Michel Kouame uderzył w twarz swojego przeciwnika tuż po przegranym meczu. Teraz 15-latek przeprasza za swoje zachowanie, a ITF nie spieszy się z wyznaczeniem kary.

Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas turnieju juniorów w ghańskiej Akrze. Rozstawiony z numerem 1 Michel Kouame zaskakująco już w pierwszej rundzie przegrał z reprezentantem gospodarzy, Raphaelem Nii Ankrahem 2:6, 7:6, 6:7. Gdy pojedynek się zakończył, 15-latek zrobił coś szokującego.

Nastolatek podszedł do siatki, by pogratulować przeciwnikowi wygranej, a następnie go spoliczkował. Po tym zdarzeniu doszło do wielkiej szamotaniny, a nagranie z tego skandalicznego zajścia szybko znalazło się w mediach społecznościowych.

Zobacz wideo Iga Świątek reaguje na pozycję liderki rankingu WTA

Michel Kouame przeprasza. "To mnie nie usprawiedliwia"

Dwa dni temu za pośrednictwem Instagrama 15-latek skomentował swoje zachowanie. Tenisista przeprosił za uderzenie, twierdząc, że było ono sprowokowane obraźliwymi komentarze z trybun.

- Szczerze żałuję mojego zachowania podczas wtorkowego spotkania z Raphaelem Nii Ankrahem. Uderzyłem go po bardzo frustrującym i intensywnym meczu. W trakcie spotkania byłem wielokrotnie obrażany przez ludzi zasiadających na trybunach, wliczając w to obelgi uderzające w moją mamę. Jednak to mnie nie usprawiedliwia. Chciałbym oficjalnie przeprosić Raphaela. To było złe i nie na miejscu - napisał nastoletni tenisista.

Kouame dodał również, że jest gotowy poddać się karze. - Zaakceptuję wszelkie konsekwencje, jakie za to zachowanie nałoży na mnie ITF. Wykorzystam ten czas na refleksję nad tym, jak lepiej radzić sobie w takich sytuacjach w przyszłości w sposób, który odpowiada mojemu charakterowi – zadeklarował tenisista.

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

 

ITF zwleka z decyzjami. Kouame pozostanie bezkarny?

Choć od incydentu minęło już pięć dni, ITF nie podjęło jeszcze żadnych kroków, mających na celu ukarać zawodnika. Jak przyznaje federacja, jest ona świadoma, co wydarzyło się na kortach w Ghanie i analizuje całą sytuację w celu ustalenia, czy konieczne są dalsze działania. Według ekspertów tenisista powinien zostać natychmiast zdyskwalifikowany.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.