Iga Świątek została w poniedziałek 28. liderką rankingu WTA. Pochodząca z Raszyna tenisistka wygrała 16 spotkań z rzędu, co zapewniło jej zwycięstwo w trzech ostatnich turniejach - Doha, Indian Wells i Miami. Te wyniki, w obliczu zakończenia kariery przez Ashleigh Barty pozwoliły Polce zostać liderką światowego rankingu.
Grę Świątek docenia Marion Bartoli, zwyciężczyni Wimbledonu z 2013 roku. – Jest bardzo wysportowaną zawodniczką, fizycznie dobrze przygotowaną do swojego wieku. Doskonale radzi sobie na kortach ziemnych, ale jej ruchy na twardych kortach również są bardzo konsekwentne – powiedziała Francuzka w rozmowie z "L’Equipe". Przypomniała ubiegłoroczny mecz Polki z Fioną Ferro podczas US Open. Po porażce w pierwszym secie Świątek popłakała się.
– Szybko sobie z tym poradziła i zwyciężyła. Świątek znajduje się w pewnego rodzaju strefie, wmawia sobie, że cokolwiek się stanie, to i tak wygra mecz. W rywalizacji kobiet, które są bardziej niepewne, to ogromna siła – podkreśla była mistrzyni. Zdaniem Francuzki, Polka ma do poprawy, chociażby odbiór uderzeń z forhendu. Podkreśla też, że Polka nie prezentuje takiego poziomu jak Barty. – Była nieco bardziej kompletna, z uderzeniem z bekhendu, kontrolą amortyzacji i większą precyzją podania, ale ma to sens, że Świątek objęła po niej prowadzenie. To, co robi, jest bardzo konsekwentne – dodała.
Świątek za pośrednictwem mediów społecznościowych skomentowała swój sukces. Podziękowała bliskim za wsparcie w sukcesie, jaki odniosła na korcie. "Chciałabym dać chwilę sobie, mojej rodzinie, zespołowi i partnerom po prostu na ucieszenie się tu i teraz z zostania numerem 1 na świecie. Wiecie, że raczej nie skupiam się na liczbach i miejscu w rankingu, ale ten moment dużo dla mnie znaczy" - napisała Świątek na Instagramie. "Zostałam pierwszą Polką w historii, która znalazła się na szczycie rankingu światowego tenisa. Mam nadzieję, że pierwszą i nie ostatnią i że w przyszłości będzie nas więcej" - dodała.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!