Wspaniały czas w 2022 roku ma za sobą Iga Świątek. Polska tenisistka wygrała już trzy turnieje rangi WTA 1000. W lutym nasza zawodniczka była najlepsza w Katarze, pod koniec marca triumfowała w Indian Wells, a w sobotę w Miami, pokonując w finale Naomi Osakę.
Świątek stała się dopiero czwartą w historii zawodniczką, która w jednym sezonie wygrała turnieje w Indian Wells i Miami, sięgając po tzw. "Sunshine Double". Świątek jest też najmłodszą tenisistką, której udała się ta sztuka. Za wspaniałą formę Polka otrzymała jednak jeszcze większą nagrodę i jako pierwsza tenisistka z naszego kraju została liderką światowego rankingu. Stało się tak nie tylko dzięki znakomitej grze Świątek, ale też decyzji dotychczasowej liderki - Ashleigh Barty - która niespodziewanie ogłosiła zakończenie kariery.
- Iga nie bardzo mogła wtedy mówić. Przyznam, że była wzruszona i trochę sobie popłakała. To był środek nocy w Polsce, gdy tę informację przekazała mi psycholog Igi Daria Abramowicz - w rozmowie z Interią powiedział tata Igi, Tomasz Świątek.
I dodał: - Jestem bardzo dumny i zadowolony, marzyłem o tym. Ale na początku chciałem przede wszystkim, żeby moje córki grały w tenisa, bo zaprowadzałem na treningi dwie córki, nie tylko Igę.
Dziennikarze i eksperci wskazują na wielki progres w grze Świątek, co często łączone jest z decyzją o zmianie trenera. Pod koniec zeszłego roku Polka rozstała się z Piotrem Sierzputowskim i zaczęła okres próbny z byłym szkoleniowcem m.in. Agnieszki Radwańskiej, Tomaszem Wiktorowskim. Co na temat tej współpracy uważa Świątek senior?
- Iga wykonała tytaniczną pracę, zarówno pod względem mentalnym, tenisowym i fizycznym. Generalnie cały czas ma jednak coś do zrobienia i poprawienia. Iga cały czas nad sobą pracuje. Wydaje się mi, że nigdy nie dochodzi się do końca pewnej drogi, tylko cały czas jest coś do zrobienia. Iga jest w pełni tego świadoma i wie, że coś musi jeszcze poprawiać. To jest piękne, że będąc już na szczycie, jest w pełni świadoma, że nie jest jeszcze doskonała - powiedział.
I dodał: - Tomasz na pewno wprowadził kilka zmian, to widać zadziałało w sposób perfekcyjny. Liczę na to, że sam trener stwierdzi, że jest jeszcze jakby wiele rzeczy do poprawienia i weryfikacji, Do tej pory właściwie nie było za wiele czasu, żeby mogli razem popracować i pewne elementy wdrożyć w codzienny trening, a potem zamienić na grę w meczach. Potrzebujemy trochę więcej czasu, żeby stwierdzić, że rzeczywiście, pewne rzeczy, które Iga robi na korcie, są całkowitą zasługą trenera Wiktorowskiego. Na dziś jest tak, że wszystkie wskazówki i uwagi, które dostaje od trenera, są przez Igę realizowane w bardzo dużym procencie i one przynoszą konkretne wyniki.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!