Tak Naomi Osaka zareagowała na porażkę ze Świątek. Szybko jej przeszło

Po przegranym finale w Miami z Igą Świątek Naomi Osaka przez długi czas patrzyła zamyślona przed siebie, ale gdy tylko pojawiła się na podium, zaczęła tryskać pozytywnej energią. - Pamiętaj, że na razie jest między nami 1:1 - mówiła do Igi Świątek, swojej przyjaciółki, gratulując jej zwycięstwa.

Naomi Osaka przegrała z Igą Świątek 4:6, 0:6 w sobotnim finale turnieju WTA 1000 w Miami. Po porażce czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa z zasmuconą miną długo tylko patrzyła przed siebie. Jej humor poprawił się jednak, gdy doszło do dekoracji finalistek. Dla Osaki był to pierwszy finał od 14 miesięcy i wygranej w Australian Open. Pierwszy też od momentu, gdy opowiedziała publicznie o swoich problemach psychicznych. Dlatego też na dekoracji po finale Japonka została przywitana aplauzem publiczności, co odebrała z uśmiechem.

Osaka do Igi Świątek: Oglądanie twojej podróży na szczyt jest niesamowite

- Cześć! - powiedziała Naomi Osaka. - Po pierwsze chciałabym zadedykować to trofeum (za finał - przyp.red.) wszystkim, którzy mnie wspierali, moim kibicom. Trochę mnie nie było w takiej sytuacji. Wiem, że to nie jest trofeum, którego wszyscy chcieliśmy, ale miałam tu naprawdę sporo radości. Wierzę, że ciężko pracując będę miała jeszcze szanse na ponownie znalezienie się w tym miejscu.

- Chciałabym pogratulować Idze - kontynuowała z uśmiechem, machając do Polki. - Wczoraj myślałam o naszej kolacji w Australii. Oglądanie twojej podróży na szczyt jest naprawdę niesamowite. Mam nadzieję, że dalej będziesz czerpać z tego radość, ale pamiętaj, że między nami jest na razie 1:1 - żartowała Japonka, odnosząc się do pierwszego spotkania z Igą Świątek. W 2019 roku w Toronto to Osaka zwyciężyła 7:6, 6:4.

- Gratuluję również twojemu zespołowi. Jesteś fantastyczną osobą, przyjcie do przodu. Gratulacje! - podsumowała.

To nie był koniec wypowiedzi 24-latki, która od 3. roku życia mieszka właśnie na Florydzie, mimo że reprezentuje Japonię. 

- Ze swojej strony będę nieco egoistyczna i zabiorę jeszcze trochę czasu. Chciałabym podziękować mojemu teamowi. Za to, że potrafili mnie zmotywować, po tym co się wydarzyło dwa tygodnie temu. Jesteście twardzi jak ściana, stojąc za mną. Dla was to pewnie też nie jest do końca to, na co czekaliście, ale być ponownie w finale znaczy dla mnie bardzo wiele - przyznawała 24-latka.

- Dziękuję też osobom do podawania piłek, które musiały się uwijać w tym upale, a także wszystkim, którzy dzisiaj przyszli na stadion w tym niesamowitym miejscu. Chciałam dać wam nieco bardziej emocjonujący mecz, ale byliście cudowni. Dziękuję i do zobaczenia w przyszłym roku - zakończyła Naomi Osaka, który dzięki awansowi do finału w Miami awansuje z 77. na 36. pozycję w rankingu WTA.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.