Po twardej walce w pierwszym secie w drugim Iga Świątek weszła na poziom nieosiągalny dziś dla nikogo innego na świecie. Naomi Osakę, byłą liderkę rankingu WTA i czterokrotną mistrzynię wielkoszlemową, rozbiła 6:0! To 17. z rzędu zwycięstwo Igi. I trzeci z kolei turniej bardzo wysokiej rangi - WTA 1000 - wygrany przez naszą 20-latkę.
To jest passa, o jakiej większość tenisistek nawet nie marzy. Od 22 lutego do 2 kwietnia Iga wygrała turnieje w Dausze, Indian Wells i w Miami. Za Igą 39 super dni z aż 17 zwycięstwami. A za chwilę - w poniedziałek 4 kwietnia - w nagrodę za te wszystkie rewelacyjne osiągnięcia Świątek oficjalnie zostanie numerem 1 rankingu WTA.
Kilka dni temu, w trakcie turnieju w Miami, Świątek najpierw wyrównała, a następnie pobiła rekord Barbory Krejcikovej, która w 2021 roku wygrała 15 meczów z rzędu. Teraz Iga z 17 kolejnymi zwycięstwami ma passę taką, jakie miały: Simona Halep w roku 2020, Bianca Andreescu w roku 2019 i Wiktoria Azarenka w roku 2016. Na horyzoncie jest już rekordowa seria Osaki. Na przełomie 2020 i 2021 roku Japonka wygrała 23 kolejne mecze (choć między oficjalnymi spotkaniami zaliczyła porażkę w pokazówce z Sereną Williams).
Iga najpewniej nawet nie wie o tym, że wygrywając z Osaką zbliżyła się do jakiejś serii Osaki. To ciekawostki dla nas. Ona skupia się na grze w tenisa, na czerpaniu z tego olbrzymiej radości, na ciągłym doskonaleniu siebie i swojej gry. I brawo. Można zażartować, że to idealny podział zainteresowań.
Z takim podejściem, jakie w 2022 roku prezentuje Iga Świątek, możemy liczyć na jeszcze wiele ciekawostek statystycznych. Do tej najnowszej koniecznie dodajmy jakość zwycięstw Igi, ich wagę.
Ta informacja jest bardzo ciekawa. Świątek zbudowała swoją superserię, grając z bardzo mocnymi rywalkami. Jak widać, uśrednione miejsce rankingowe ostatnich rywalek Polki jest zdecydowanie wyższe niż uśrednione miejsca rankingowe tych tenisistek, które w swoich najlepszych momentach pokonywały seryjnie Osaka czy Azarenka.
Maria Sakkari, z którą Iga wygrała ostatnio dwa razy, Anett Kontaveit, Aryna Sabalenka, Simona Halep czy Cori Gauff - to topowe nazwiska światowego tenisa, która są na rozkładzie Igi. A Andżelika Kerber czy Petra Kvitova to mistrzynie wciąż groźne dla wszystkich i wciąż będące wysoko w rankingu.
Osaka, w tym zestawieniu dopiero 77., to również tenisistka, z którą wciąż trzeba się liczyć. Kto wie czy Japonka właśnie nie wraca do świetnego grania po okresie problemów sportowo-mentalnych. W każdym razie jedno wiemy na pewno - Iga Świątek wygrywa, z kim by nie grała. To ona dyktuje warunki i to są takie warunki, jakich na dłuższą metę nie jest w stanie wytrzymać żadna tenisistka na świecie.