To było dwa i pół roku temu. Nastoletnia Iga, wówczas światowy numer 65, zagrała w Toronto z Naomi Osaką, wówczas numerem 2 i już wtedy dwukrotną mistrzynią wielkoszlemową.
Nasza zdolna juniorka przegrała z Japonką 6:7, 4:6. Ale gdy opuszczała kort, żegnała ją owacja na stojąco. - Po przegranym meczu z Osaką ona zeszła z kortu szczęśliwa. Jej słowa zapamiętałem bardzo dobrze. "Trenerze, ja po to gram w tenisa". Zapytałem: "Ale po co?". "Po to, żeby te tysiące ludzi wstało i krzyczało" - opowiadał nam kiedyś Piotr Sierzputowski.
Jak na Igę było to zachowanie bardzo nietypowe. Bo Iga nie znosi przegrywać, ona rywalizuje we wszystkim, nie lubi nawet gdy nie po jej myśli pójdzie rzut monetą.
Osaka tak bardzo chwaliła Świątek, że od tamtego czasu rywalki stały się sobie bliskie. I dziś się przyjaźnią. Dla Igi spotkanie przyjaciółki w finale Miami Open 2022 to miła sprawa. Iga to podkreślała w oficjalnych wypowiedziach. Ale na korcie przyjacielska oczywiście nie była. Ani trochę!
W 2019 roku Osaka była zdecydowaną faworytką meczu ze Świątek, ale teraz, choć wiele się zmieniło, takiej wielkiej faworytki raczej nikt nie wskazywał. Bo Osaka choć zajmuje dopiero 77. miejsce w rankingu WTA, to w Miami się odrodziła. Rozegrała tu kilka bardzo dobrych meczów, świetnie serwowała, wyglądała groźnie. Dla każdego. Ktoś z jej doświadczeniem, z czterema tytułami wielkoszlemowymi, na pewno nie stał na straconej pozycji nawet w konfrontacji z kimś grającym ostatnio tak znakomicie, jak Iga Świątek.
Ale właśnie tę swoją superformę Iga potwierdziła. Od pierwszych piłek przejęła inicjatywę. Już w gemie otwierającym mecz mogła przełamać Japonkę. Osaka wybroniła się dopiero po 11 minutach walki i dwóch breakpointach dla Polki. Ale Iga konsekwentnie szła po swoje, znów stawiała na odważny, agresywny tenis, nad którym w tym roku potrafi świetnie panować. Mądra ofensywa daje Idze niezwykłe wyniki. W Miami wygrała turniej bez straty seta. Seta nie straciła w 9 ostatnich meczach! A samych meczów wygrała już 17 z rzędu. To są niesamowite statystyki.
A tytuł zdobyty po pokonaniu byłej numer 1 to piękny zbieg okoliczności tuż przed tym jak Iga oficjalnie zostanie numerem 1. Nowy ranking, z Igą na prowadzeniu, WTA opublikuje w poniedziałek 4 kwietnia.