• Link został skopiowany

Iga Świątek się nie zatrzymuje. "To mój pierwszy raz w karierze"

Iga Świątek pokonała Cori Gauff 6:3, 6:1 i awansowała do ćwierćfinału Miami Open. Dla Polki było to już 14. zwycięstwo z rzędu. - Nie wiem, jaki jest mój limit. Mam nadzieję, że żaden dla mnie nie istnieje - powiedziała 20-latka po meczu.
Turniej WTA w Miami. Iga Świątek po zwycięstwie nad Viktoriją Golubić
Fot. Marta Lavandier / AP

W niesamowitej dyspozycji jest w tym sezonie Iga Świątek. Polka pewnie pokonała w nocy z poniedziałku na wtorek Cori Gauff (17. WTA) 6:3, 6:1 i awansowała do ćwierćfinału Miami Open. 20-letnia tenisistka dała prawdziwy popis w drugim secie, zdobywając 20 z 22 ostatnich punktów. Jeszcze na początku meczu Amerykanka próbowała powstrzymywać naszą tenisistkę, ale tylko do pierwszego przełamania w siódmym gemie meczu. Od tamtej pory show należało już tylko do nowej liderki rankingu WTA. 

Zobacz wideo Pracownik ośrodka sportowego ukradł pieniądze przeznaczone na pomoc dla uchodźców

Iga Świątek zabrała głos po meczu z Gauff. "Spodziewałam się, że będę bardziej zmęczona". 

Iga Świątek śrubuje w Miami niesamowity rekord zwycięstw. - Pierwszy raz w karierze wygrałam 14. meczów z rzędu. Nie wiem, jaki jest mój limit, mam nadzieję, że żaden dla mnie nie istnieje. Jestem naprawdę zadowolona, jak rozegrałam to spotkanie. Spodziewałam się, że po Indian Wells będę bardziej zmęczona i będzie grało mi się trudniej - powiedziała 20-latka po meczu i dodała, że szczególnie doskwierała jej krótka przerwa pomiędzy meczami. - Ostatnia noc była dla mnie bardzo trudna i stresująca. Dużo mnie kosztowała, ale cieszę się, że udało mi się odpowiednio przygotować.

Świątek skomentowała także postawę Cori Gauff w pierwszym secie. Amerykanka kilkukrotnie zdołała zaskoczyć Polkę. - Ten set był bardzo ciężki. Miałam dużo szans na przełamanie wcześniej, ale rywalka mocno zagrywała i popisywała się ciekawymi zagraniami. To trudna przeciwniczka, a na pewno będzie czyniła jeszcze ciągłe postępy. Obawiałam się też, że będzie miała większe wsparcie z trybun, ale dziękuję przy tym polskim kibicom za doping. Cieszę się, że złapałam odpowiedni rytm i rozegrałam ten mecz według swojego scenariusza - dodała 20-latka. 

W ćwierćfinale Miami Open Iga Świątek zmierzy się z Czeszką Petrą Kvitovą (32. WTA), która w IV rudzie pokonała Rosjankę Wieronikę Kudiermietową (23. WTA) 7:6(7:5), 6:4. - Szczerze mówiąc, niekoniecznie ma to znaczenie, kto jest moją rywalką. Skupiałam się na sobie, nie chcę się dostosowywać do przeciwniczki. Na razie mam dzień przerwy, więc warto się zregenerować, tym bardziej że miałam taką małą przerwę między meczami - przyznała Polka. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: