Świątek pokonała 6:2, 6:0 Viktoriję Golubic w meczu drugiej rundy Miami Open. Wygrana zapewniła Polce pozycję liderki rankingu WTA po zakończeniu turnieju w USA. Zostanie nią w poniedziałek, 4 kwietnia, kiedy zaplanowano publikację nowego rankingu.
- Rzecz w tym, że nigdy tak naprawdę nie wyobrażałam sobie tego momentu, bo prawdę mówiąc, tylko pracowałam dzień za dniem i grałam tenis na dobrym poziomie. Ale nigdy nie miałam silnego przekonania, że to może się naprawdę stać. Dlatego to jest dla mnie tym bardziej surrealistyczne - komentowała swój sukces Świątek podczas konferencji prasowej po spotkaniu cytowana przez oficjalną stronę WTA.
- Cieszyłam się każdą chwilą. Nie ma dla mnie znaczenia, czy były fajerwerki, czy nie. Publiczność bardzo mnie wspierała, kibice byli podekscytowani. Chłonę wszystko, co się wydarzyło, bo nie miałam żadnych oczekiwań - dodała Polka.
Teraz Świątek zagra w niedzielę, 27 marca przeciwko 59. w światowym rankingu Amerykance Madison Brengle.
W czwartej rundzie może trafić na 14. rakietę świata - Cori Gauff, a w ćwierćfinale turnieju na 32. Petrę Kvitovą, czy 23. Weronikę Kudermietową.