Świątek w sobotę pokonała Viktoriję Golubic ze Szwajcarii 6:2, 6:0 w meczu drugiej rundy turnieju w Miami. To właśnie tego zwycięstwa potrzebowała, żeby być już pewną awansu na pierwsze miejsce rankingu WTA po rywalizacji w USA. W poniedziałek, 4 kwietnia, Polka rzeczywiście się na nim znajdzie.
"1ga" - to napis, który pojawia się na grafice przygotowanej przez WTA specjalnie pod kątem uhonorowania Świątek za zapewnienie sobie pozycji liderki światowego rankingu po turnieju w Miami. Wymowny, symboliczny gest. "Witaj w klubie" - brzmi opis dodany do wpisu na profilu organizacji na Twitterze.
"Siedemnaście miesięcy temu Iga Świątek nie była gwiazdą wielkiej galaktyki tenisa. W zasadzie jechała na French Open jako 54. w rankingu i tuż po przegranej w pierwszej rundzie turnieju w Rzymie z kwalifikantką Arantxą Rus. Potem w Paryżu, jak często dzieje się w filmach, stało się coś magicznego. Stała się Świątek, która zgarnęła wielkoszlemowy tytuł w wieku zaledwie 19 lat. Była najniżej sklasyfikowaną mistrzynią odkąd wprowadzono rankingi w 1975 roku. Ale jedno to wygrać wielki turniej, a drugie dalej rozwijać się na sam szczyt. Na ten proces potrzeba lat i wręcz niezbadanego oddania dla sportu. A teraz Polka zostanie liderką światowego rankingu" - pisze o Polce oficjalna strona światowej federacji, opisując rozwój tenisistki.
Australijski portal news.com.au obwieścił, że "czas Ashleigh Barty jako światowego numeru jeden dobiegł końca". Dotychczasowa liderka rankingu WTA zakończyła karierę i poprosiła o wykreślenie jej wyniku z list, co dało szansę awansu na pierwsze miejsce dla Świątek. "Kobiecy tenis ma nową królową, która weszła na szczyt i jest nią Iga Świątek, która w sobotę w Miami pokonała Szwajcarkę Viktoriję Golubic" - czytamy w artykule.
Dziennik "Marca" po sobotnim meczu Świątek z Golubic zachwala Polkę, najpierw pisząc, że nie zawiodła jak kilka innych wysoko sklasyfikowanych zawodniczek, które odpadły już po pierwszym meczu w Miami. Wspomina też, że jest pierwszą reprezentantką swojego kraju, która - wśród mężczyzn, czy wśród kobiet - zajmie miejsce liderki światowego rankingu. Hiszpanie wyszczególniają, że Świątek to 28. liderka rankingu WTA.
"Świątek potrzebowała tylko jednego zwycięstwa w Miami, żeby stać się nowym numerem jeden i dopięła swego. Zapewniła sobie miejsce na tym tronie. Korona była blisko, w zasięgu rakiety, a ona wiedziała, jak mocno ją chwycić" - pisze za to francuski dziennik "L'Equipe".
W Miami teraz Świątek zagra w niedzielę, 27 marca przeciwko 59. w światowym rankingu Amerykance Madison Brengle. W czwartej rundzie może trafić na 14. rakietę świata - Cori Gauff, a w ćwierćfinale turnieju na 32. Petrę Kvitovą, czy 23. Weronikę Kudermietową.