Decyzja jest o tyle szokująca, że Barty jest obecnie liderką rankingu WTA. Dwa miesiące temu została mistrzynią w wielkoszlemowym turnieju Australian Open. Jednym zdaniem: była u szczytu kariery.
Swoją szokującą decyzję Australijka ogłosiła w nietypowy sposób. Na Instagramie umieściła swój krótki wywiad ze swoją byłą partnerką deblową - Casey Dellacqua.
"Dzisiejszy dzień jest dla mnie trudny i pełen emocji, ponieważ ogłaszam moje odejście z tenisa. Nie byłam pewna, jak podzielić się z Wami tą wiadomością, więc poprosiłam o pomoc moją dobrą przyjaciółkę Casey Dellacqua. Jestem bardzo wdzięczna za wszystko, co dał mi ten sport, i czuję się dumna i spełniona. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie na tej drodze, zawsze będę wdzięczna za wspomnienia na całe życie, które razem stworzyliśmy" - napisała Barty w opisie do filmu.
Podczas wywiadu powiedziała natomiast: "Po raz pierwszy mówię to na głos i trudno mi przechodzi to przez usta. Ale jestem szczęśliwa i gotowa. Po prostu wiem w swoim sercu, że w tej chwili jest to właściwe. Czas ścigać inne marzenia".
Barty to objawienie tenisa ostatnich lat. Trzykrotnie wygrywała turnieje Wielkiego Szlema w grze pojedynczej: Roland Garros (2019), Wimbledon (2021) i Australian Open (2022). Wcześniej była mistrzynią US Open (2018) w deblu.
Pozycję liderki rankingu WTA objęła 24 czerwca 2019 i z krótką przerwą dzierży ją do dziś.
WTA pożegnała swoją najlepszą obecnie tenisistkę pięknymi słowami:
"Za każdą dziewczynę, która Cię podziwiała.
Za każdą z nas, którą zainspirowałaś.
Za Twoją miłość do gry.
Dziękujemy Ci, za niesamowity znak, który pozostawiłaś na boisku, poza nim i w naszych sercach"
Dwa miesiące temu Barty triumfowała w Australian Open, pokonując w finale Amerykankę Danielle Collins 6:3, 7:6(2). Mecz miał niezwykły przebieg. W pierwszej partii Barty wygrała dość pewnie, ale w drugiej przegrywała już 1:5, ale wygrała cztery gemy z rzędu i doprowadziła do tie-breaku, który bezapelacyjnie wygrała. To był wielki pokaz siły jej tenisa. Dziś okazało się, że to był jej ostatni mecz w zawodowej karierze.
Decyzja Barty oznacza, że liderką światowego rankingu WTA została nieoficjalnie Iga Świątek, która w niedzielę wygrała turniej w Indian Wells. Polka jest też nr 1, jeśli chodzi o ranking WTA Race.
Obecnie w rankingu WTA Świątek traci do Barty aż 2204 punkty. Polka może jednak szybko odrobić stratę, bo Barty nie będzie bronić swojego dorobku. Gdyby Świątek udało się wygrać najbliższy turniej w Miami, różnica zmalałaby do 269 punktów. Na Florydzie broni tylko 55 punktów.
Nawet gdyby WTA nie zdecydowała się na wykreślenie Barty z rankingu z powodu zakończenia kariery, Świątek może zostać liderką rankingu już na początku maja.