Sensacja w Indian Wells. Kapitalna seria Rafaela Nadala brutalnie przerwana

Na dwudziestu zwycięstwach z rzędu zakończyła się fantastyczna seria Rafaela Nadala w 2022 roku. W niedzielę Hiszpan sensacyjnie przegrał finał prestiżowego turnieju ATP 1000 w Indian Wells - 3:6, 6:7 z Amerykaninem Taylorem Fritzem.

Rafael Nadal wygrywając finał dogoniłby Serba Novaka Djokovicia w liczbie wygranych turniejów w ATP Masters 1000. Serb ma 37 takich zwycięstw, a Hiszpan o jedno mniej. Była nawet szansa, że Nadal wygra finał bez walki, bo jego rywal Taylor Fritz nie dokończył niedzielnej rozgrzewki - doskwierał mu ból kostki skręconej w półfinale z Rosjaninem Andriejem Rublowem. Ostatecznie Amerykanin z Nadalem jednak zagrał. I sensacyjnie zwyciężył.

Zobacz wideo Iga Świątek będzie liderką rankingu WTA? "Pytanie nie czy, a kiedy"

Wielki sukces Fritza. Po 21. latach

Mecz od początku miał niespodziewany przebieg. Amerykanin błyskawicznie dwa razy przełamał Nadala i prowadził aż 4:0. W dodatku w tym okresie dwa swoje gemy serwisowe wygrał do zera. W ósmym gemie Hiszpan odebrał serwis Fritzowi i zmniejszył straty (3:5). Chwilę później Nadal znów jednak stracił podanie i całego seta. W końcówce Hiszpan poprosił o przyjście lekarza oraz fizjoterapeuty.

Drugi set był bardzo wyrównany. Przy stanie 5:4 dla Fritza Nadal musiał bronić piłki meczowej. Chwilę później w jedenastym gemie nie wykorzystał dwóch szans na przełamanie rywala. W efekcie doszło do tie-breaka. W nim Fritz prowadził 3:1, ale chwilę później przegrywał 4:5. Wtedy jednak wygrał trzy akcje z rzędu (w tym dwa przy serwisie Nadala) i cieszył się ze zwycięstwa.

- Nie potrafię nawet zacząć opisywać, jak niesamowite jest to, że mogłem grać tak, jak dziś. Nigdy w życiu nie doświadczyłem gorszego bólu przed meczem. Wykonaliśmy wraz z sztabem medycznym dużo pracy i przeszedłem przez kolejkę górską emocji od myślenia, że nie ma sposobu, abym mógł zagrać - powiedział szczęśliwy Fritz po meczu.

Amerykanin mówił to ze łzami w oczach. - Będę musiał powstrzymywać łzy przed każdym wywiadem. To będzie trudne, ponieważ jestem bardzo szczęśliwy. Wygranie tego turnieju, Indian Wells, to jedno z tych dziecięcych marzeń, o których nigdy nie myślałem, że mogą się spełnić. Po prostu powtarzałem: „Nie, nie ma mowy, by to było prawdziwe"- dodał Fritz.

Fritz został pierwszym Amerykaninem od 21 lat, który wygrał w Indian Wells. W 2001 roku triumfował Andre Agassi. Wtedy jeszcze turniej rozgrywany był w formule do trzech wygranych setów. Teraz, wieku 24 lat, Fritz został też najmłodszym zwycięzcą turnieju od 2011 roku. Wówczas najlepszy był Novak Djoković.

Fritz jest piątym zawodnikiem w historii, który wygrał finał turnieju z Nadalem, będąc w rankingu na 20. lub niższym miejscu. Dotychczas byli to Dominik Hrbaty (2004 rok w Auckland, 54. w rankingu), David Nalbandian (2007 w Paryżu, 21.), Horacio Zeballos (2013 w Vina del Mr, 73.), Sam Querrey (2017 w Acapulco, 40.).

Amerykanin jest też pierwszym tenisistą od 2017 roku, który pokonał Nadala w finale turnieju ATP Masters 1000. Wtedy lepszy od Hiszpana był Roger Federer w Szanghaju. Od tego czasu minęło 1617 dni.

Dla Fritza to największy sukces w karierze. Dotychczas nigdy nie wygrał turnieju ATP 1000. Mało tego, nigdy nawet nie zagrał w finale. W nagrodę awansował aż o dwanaście pozycji w rankingu ATP. Jest na ósmym miejscu.

Amerykanie mieli w Indian Wells podwójny powód do radości. W deblu triumfował bowiem duet ich rodaków: John Isner - Jack Sock. Pokonał parę: Santiago Gonzalez - Edouard Roger-Vasselin (Meksyk, Francja) 7:6, 6:3. Ostatni raz Amerykanie dokonali tej sztuki w 1981. Wtedy w singlu najlepszy był Jimmy Connors, a w deblu duet: Bruce Manson - Brian Teacher.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.