W środę organizatorzy czterech turniejów wielkoszlemowych: Australian Open, Rolanda Garrosa, Wimbledonu i US Open ogłosili wspólnie zmiany w decydujących setach w rozgrywkach kobiet oraz mężczyzn.
Według nowego regulaminu, w trzecim, decydującym secie wśród kobiet, oraz w piątym u mężczyzn przy stanie 6:6, rozgrywany będzie super tie-break. Tenisiści będą w nim rywalizować do dziesięciu punktów. Jeśli będzie wynik 9:9, to wtedy wygra ten tenisista, który zdobędzie dwupunktową przewagę.
Do tej pory takie zasady były wprowadzone tylko w Australian Open. W US Open przy stanie 6:6 w decydującej partii rozgrywany był klasyczny tie-break do siedmiu punktów. W 2019 roku organizatorzy Wimbledonu wprowadzili za to zasadę, że w piątym secie tenisiści mogą grać do stanu 12:12 w gemach w decydującym secie. Dopiero wtedy rozgrywali tie-break. Ostatnim turniejem wielkoszlemowym, w którym wciąż obowiązywały stare zasady (przewaga dwóch gemów w decydującym secie) był Roland Garros.
- Zrealizowaliśmy ten pomysł, by zgrać się z innymi turniejami wielkoszlemowymi. Słyszę opinie, że nie jest to jednomyślne, ale my organizatorzy największych turniejów nie mogliśmy pozwolić sobie na inne działanie. Wzięliśmy też pod uwagę stan zdrowia zawodników - powiedziała na konferencji prasowej Amélie Mauresmo, była francuska tenisistka, obecnie dyrektorka turnieju Rolanda Garrosa.
- Organizatorzy Wielkich Szlemów chcą zbliżać się do siebie i wzajemnie współpracować. Chcemy pracować razem nad wieloma innymi tematami - dodał Gilles Moretton, prezes Francuskiej Federacji Tenisowej.
- Po długich konsultacjach ze społecznością sędziów WTA, ATP, ITF i całego świata tenisa zrobiliśmy zmiany. Decyzja Zarządu Wielkiego Szlema opiera się na silnym pragnieniu stworzenia większej spójności zasad gry podczas Wielkich Szlemów, a tym samym zwiększenia doświadczenia zawodników i kibiców - czytamy w oświadczeniu.
Wprowadzone zmiany będą oznaczać, że Amerykanin John Isner i Francuz Nicolas Mahut mogą na stałe zapisać się w historii, jako bohaterowie najdłuższego meczu tenisowego. Ich pojedynek w Wimbledonie trwał 11 godzin i 5 minut.