Iga Świątek znów to zrobiła. Staje się specjalistką. Fenomen

Łukasz Jachimiak
Iga Świątek - Angelique Kerber 4:6, 6:2, 6:3 i Polka jest już w ćwierćfinale turnieju w Indian Wells! Nasza gwiazda tenisa znów odwróciła mecz. W samej Kalifornii Iga w trzy dni zrobiła to tyle razy, ile przez cały 2021 rok. Świątek staje się specjalistką od wychodzenia z opresji.

Iga Świątek - Angelique Kerber 4:6, 6:2, 6:3 i Polka jest już w ćwierćfinale turnieju w Indian Wells! Nasza gwiazda tenisa znów odwróciła mecz. W samej Kalifornii Iga w trzy dni zrobiła to tyle razy, ile przez cały 2021 rok. Świątek staje się specjalistką od wychodzenia z opresji.

Zobacz wideo Iga Świątek będzie liderką rankingu WTA? "Pytanie nie czy, a kiedy"

Angelique Kerber to trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa, była liderka rankingu WTA i wciąż czołowa tenisistka świata - aktualnie jest w rankingu 16. Notowana na 4. miejscu Iga i Angie grały ze sobą po raz pierwszy. Dotąd wiele razy wspólnie trenowały.

Świątek była faworytką, ale mecz zaczęła po prostu źle. Po aż 27 niewymuszonych błędach przegrała pierwszego seta 4:6. Wtedy swoim zwyczajem zeszła na krótką przerwę i znów - jak w poprzednich meczach w Indian Wells - wróciła odmieniona.

Wielka Iga Świątek! Co za mecz, co za zwycięstwo. Była liderka WTA pokonanaWielka Iga Świątek! Co za mecz, co za zwycięstwo. Była liderka WTA pokonana

Iga Świątek gra lepiej, gdy presja jest większa

W drugim secie Iga wytrzymała festiwal wzajemnych przełamań i w jego drugiej części sprawiła, że możemy teraz wykreślić słowo "wzajemnych". Świątek straciła swoje podanie dwa razy, ale Kerber - aż cztery. Już w tej partii Iga myliła się rzadko - osiem razy. A w ostatniej popełniła tylko pięć niewymuszonych błędów. Kerber przez cały mecz grała mniej więcej to samo. Natomiast Świątek znów - jak w poprzednich meczach w Indian Wells - rozkręciła się i nie mając już marginesu błędu po przegranym secie prezentowała o wiele wyższy poziom.

Granie dobrego tenisa pod presją wyniku staje się w tym roku znakiem rozpoznawczym naszej mistrzyni Roland Garros. W samej Kalifornii Iga zagrała trzeci mecz i trzeci raz z rzędu zaliczyła świetny powrót. Pierwsze sety przegrywała przecież wcześniej z Anheliną Kalininą i z Clarą Tauson. Natomiast w roku 2022 Iga odwróciła już pięć meczów. Wcześniej zaimponowała tym na Australian Open, gdzie w trzech setach pokonała najpierw Soranę Cirsteę w czwartej rundzie, a następnie Kaię Kanepi w ćwierćfinale.

Dwie godziny lepsze niż jedna

W całym poprzednim roku Iga wygrała tylko trzy mecze, w których przegrywała pierwsze sety. Zrobiła to z Kają Juvan w Melbourne, z Barborą Krejcikovą w Rzymie i z Fioną Ferro na US Open. Wtedy eksperci i komentatorzy zgodnie podkreślali, że właśnie wychodzenia z trudnych sytuacji Iga musi się uczyć i że każde takie zwycięstwo jest szczególnie cenne.

Dziś widzimy, jak wiele takie wygrane dają Idze. Oczywiście świetnie jest, kiedy wygrywa w swoim ekspresowym stylu, potrzebując na to tylko trochę ponad godziny. Ale dla głowy Igi, dla jej wciąż budowanej pewności siebie, bezcenne są zwycięstwa po ponad dwóch godzinach twardej walki. Głównie - jak widać po przebiegu tych spotkań i po liczbach je opisujących - walki z samą sobą.

Więcej o: