Iga Świątek odmieniona. Upadły dwa największe zarzuty. "Zainspirował mnie Nadal"

Rozpędzona Iga Świątek po wygranej z Clarą Tauson 6:7, 6:2, 6:1 jest już w czwartej rundzie w Indian Wells. Na początku nowego sezonu polska tenisistka jest jak odmieniona. Upadły dwa największe zarzuty formułowane wobec niej w ostatnich miesiącach.

Pamiętam pierwsze spotkanie Igi Świątek i Clary Tauson sprzed trzech lat. W lutym 2019 zmierzyły się w Zielonej Górze w meczu Polska - Dania w rozgrywkach Pucharu Federacji (dziś Billie Jean Cup). W pojedynku dobrze zapowiadających się nastolatek lepsza była wtedy Polka 6:3, 7:6. 

Świątek pokonała Tauson także w niedzielę, ale już w zupełnie innych okolicznościach. Dziś nasza tenisistka jest czwarta na świecie, do rankingowego podium traci tylko 77 punktów. Wygrana nad Dunką pozwoliła jej awansować do 1/8 finału w Indian Wells. 

Zobacz wideo Iga Świątek: Chcę być bardziej agresywna na korcie

To nie był łatwy mecz

To nie był łatwy mecz dla Polki. Pierwszy set na wyniszczenie, przegrany przez nią w tie-breaku, trwał równo godzinę. Nie załamała się - wręcz przeciwnie, z jeszcze większym animuszem ruszyła do ataku w drugiej partii. Zmieniła przy tym nieco taktykę, częściej rozrzucając Tauson po korcie. To szybko zaczęło przynosić efekty. 

W kolejnych dwóch setach tenisistka z Danii urwała naszej zawodniczce raptem trzy gemy (2:6, 1:6). Chwilami wściekała się jak nie ona. Nazywana w ojczyźnie "następczynią Caroline Wozniacki" Clara Tauson zwykle nie okazuje tylu emocji. Zimny skandynawski poker face, który w ostatnich miesiącach zaprowadził ją do najlepszych wyników w karierze. 

Tauson pnie się 

Jeszcze w sierpniu zeszłego roku Tauson balansowała na granicy pierwszej setki WTA. Dziś jest 40. w rankingu. Latem wygrała silnie obsadzony challenger w Chicago, pokonując w finale Emmę Raducanu, która dwa tygodnie później zdobyła w Nowym Jorku pierwszy tytuł wielkoszlemowy. Jesienią Dunka zwyciężyła w Luksemburgu, to jej drugi tytuł w sezonie 2021, bo w marcu była najlepsza w Lyonie. Na koniec sezonu doszła także do finału w Courmayeur. 

Nie są to jeszcze wyniki, jakich mogliby jej zazdrościć fani Igi Świątek, ale trzeba docenić ostatnie postępy Clary Tauson. I tym bardziej docenić niedzielne zwycięstwo naszej tenisistki. Wydaje się, że to był ich drugi z wielu pojedynków, do jakich może dojść w najbliższych latach. Tak jak kilka lat temu rywalizowały ze sobą Caroline Wozniacki i Agnieszka Radwańska.

Dwa zarzuty

Sezon 2022 to czas przełamywania ostatnich gorszych serii ze strony Igi Świątek. Zarzut, że nie wygrywa z zawodniczkami z top 10? To w Dubaju pokonała w drodze po tytuł wiceliderkę Arenę Sabalenkę, piątą na świecie Marię Sakkari i w finale siódmą Anett Kontaveit - wszystkie trzy przeciwniczki bez straty seta. 

Zarzut, że Świątek po przegraniu pierwszego seta za często schodzi z kortu pokonana? To w tym roku już cztery razy potrafiła odwrócić losy meczu: w czwartej rundzie Australian Open z Soraną Cirsteą 5:7, 6:3, 6:3; w ćwierćfinale w Melbourne z Kaią Kanepi 4:6, 7:6, 6:3; w drugiej rundzie w Indian Wells z Anheliną Kalininą 5:7, 6:0, 6:1 i w niedziele z Clarą Tauson.

W 2021 było inaczej. Po przegraniu pierwszego seta Iga Światek wygrała wtedy tylko trzy spotkania (z Kają Juvan w Melbourne, z Barbara Krejcikovą w Rzymie i z Fioną Ferro w US Open), a 14 przegrała. Po meczu z Tauson Świątek powiedziała: "Widziałam wczorajszy mecz Nadala, zainspirował mnie." Rafael Nadal pokonał w sobotę w drugiej rundzie w Indian Wells Sebastiana Kordę 6:2, 1:6, 7:6, mimo że w trzeciej partii Amerykanin prowadził już 5:2 z dwoma przełamaniami.

Lepsza niż rówieśniczki

Świątek imponuje dojrzałością na korcie. Nie traci głowy przy pierwszych niepowodzeniach. Wciąż miewa wahania formy, co jest zrozumiałe w jej wieku, ale potrafi się pozbierać, zmienić taktykę. 20-latka z Raszyna ma w sobie przede wszystkim więcej spokoju. Prawdopodobnie to efekt współpracy z nowym szkoleniowcem Tomaszem Wiktorowskim, który w grudniu zastąpił Piotra Sierzputowskiego.

Polka wygląda bardzo solidnie na tle rówieśniczek. Jest najmłodszą zawodniczką w top 10 rankingu WTA. W drugiej dziesiątce są 18-letnia Cori Gauff i 19-letnia Emma Raducanu. Pierwsza nadal nie spełnia oczekiwań amerykańskiej publiczności, druga po zwycięstwie w US Open pokazuje, jak trudno jest udźwignąć sukces. Raducanu rywalizowała w niedzielę w Indian Wells z Petrą Martić na korcie numer jeden przed spotkaniem Świątek - Tauson. Brytyjka serwowała w trzecim secie po zwycięstwo, a odpadła z imprezy. 

Rozpędzona Iga Świątek wyrównała najlepszy wynik w karierze w Indian Wells. Rok temu także doszła do czwartej rundy. Wtedy przegrała z Jeleną Ostapenko, z którą ma najgorszy bilans w tourze 0:3. Kolejną rywalką Polki w BNP Paribas Open będzie Angelika Kerber.

Więcej o: