Na początek prestiżowego turnieju w Indian Wells tenisiści musieli zmagać się nie tylko ze swoimi rywalami, ale również z silnie wiejącym wiatrem. To czasem przeszkadzało im w grze. - Wiatr w Indian Wells to normalna sprawa, ale ten wczorajszy bardzo utrudniał grę tenisistom. Cressy w swoim życiu posłał sporo asów, ale takiego pewnie nigdy. Sami zobaczcie - napisał na Twitterze Dawid Żbik, komentator tenisa w Eurosporcie.
Amerykanin Maxime Cressy (72. ATP), który potrafi w meczach serwować bardzo dużo asów (tym razem zrobił ich 15) w drugim secie meczu ze swoim rodakiem Christopherem Eubanksem (157. ATP) próbował znów trafić w ten sposób. Zaserwował mocno, ale wydawało się, że piłka po jego zagraniu poleci daleko w trybuny. Mocno wiejący wiatr sprawił jednak, że wylądowała ona tuż za siatką i kompletnie zaskoczyła rywala.
- Nigdy nie widziałem czegoś takiego w moim życiu - powiedział komentator po asie amerykańskiego tenisisty.
- Najlepszy serwis wszechczasów - dodał Matthew Willis, dziennikarz Theracquet.
Cressy ostatecznie przegrał ten pojedynek 7:5, 6:7 (8:10), 4:6. Eubanks w kolejnej rundzie turnieju zmierzy się z rozstawionym z numerem "8" Norwegiem Casperem Ruudem (8. ATP).
W 1/32 finału zagra też Hubert Hurkacz. Polski tenisista, rozstawiony w imprezie z "11" zagra z lepszym ze starcia: Richard Gasquet (Francja, 81. ATP) - Oscar Otte (Niemcy, 76. ATP).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!