Indian Wells to jeden z najbardziej prestiżowych turniejów w tenisowym kalendarzu i jest nieoficjalnie nazywany piątym Wielkim Szlemem. Zgodnie z tradycją, tegoroczna edycja odbędzie się w marcu - w zeszłym roku sportowcy rywalizowali w październiku ze względu na pandemię koronawirusa. Wśród zgłoszonych zawodników do turnieju znalazł się Novak Djoković, który jest jedynym graczem z pierwszej setki rankingu ATP bez szczepienia przeciwko koronawirusowi.
Novak Djoković został rozlosowany w turnieju Indian Wells. Serb miał rozpocząć rywalizację od drugiej rundy, a w ćwierćfinale mógłby trafić na Huberta Hurkacza. Ostatecznie wicelider światowego rankingu nie wystąpi w turnieju. "Mimo że znalazłem się na liście Indian Wells i turnieju w Miami wiedziałem, że podróż do USA to mało prawdopodobny scenariusz. Organizatorzy potwierdzili mi, że przepisy się nie zmienią, więc nie będę mógł wystąpić w tych turniejach. Powodzenia wszystkim, którzy będą w nich rywalizować" - napisał Djoković na Twitterze.
Dlaczego Novak Djoković nie będzie mógł wystąpić m.in. w tegorocznej edycji Indian Wells? Aby wlecieć do USA, obywatele spoza tego kraju muszą przedstawić dowód szczepienia przeciwko koronawirusowi. Djoković z kolei unika szczepienia, przez co nie może grać w wielu turniejach rangi ATP. Miejsce Serba w drabince zajął Bułgar Grigor Dimitrow, natomiast miejsce niżej notowanego zawodnika zajmie lucky loser, czyli tzw. szczęśliwy przegrany.
Novak Djoković twierdzi, że nie jest przeciwnikiem szczepionki, jednak ma prawo decydować o swoim ciele. Serb może jednak brać udział w niektórych turniejach tenisowych. Premier Francji Jean Castex ogłosił, że dokumenty potwierdzające szczepienie nie będą potrzebne w przestrzeni publicznej, co oznacza, że Djoković może wziąć udział w Rolandzie Garrosie. Dodatkowo zdobywca 20 tytułów wielkoszlemowych jest mile widziany na Italian Open, co potwierdziła włoska minister sportu Valentina Vezzali.