Przegrała finał, ale dostała owacje na stojąco. Zapowiedziała, że odda całą premię

Dajana Jastremska przegrała finał turnieju WTA 250 w Lyonie z Chinką Shuagi Zhang. Ukrainka ze łzami w oczach zadeklarowała, że premię za finał przeznaczy dla swoich rodaków, którzy bronią się przed atakami Rosjan.

Dajana Jastremska (140. WTA) była na Ukrainie, kiedy zaczęła się rosyjska inwazja, ale po dwóch nocach spędzonych na podziemnym parkingu udało jej się wyjechać z kraju razem z 15-letnią siostrą. Rodzice poprosili ją, by uciekała i zaopiekowała się młodszą siostrą, a sami zostali na Ukrainie.

Zobacz wideo Polacy rozwiązali kontrakty z rosyjską organizacją. "Decyzję podjęliśmy w minutę"

"Całą premię przekażę na ukraińską fundację, która wspomaga Ukrainę"

Jastremska poleciała do Francji i dostała dziką kartę do turnieju WTA 250 w Lyonie. Wraz z siostrą zagrała też w deblu, ale rywalizację zakończyły już na pierwszym spotkaniu.

- Patrząc, jak silni są moi rodacy, pomyślałam, że może ja też jestem równie silna. W trzecim secie, gdy nie wykorzystałam piłki meczowej i przegrałam gema, pomyślałam, że to koniec. Opadłam z sił, ale kibice przywrócili mnie do życia - mówiła Dajana Jastremska po sobotnim półfinale, w którym pokonała Rumunkę Soranę Cirsteę (30. WTA).

Do finału WTA awansowała po raz piąty w karierze. Wygrała turnieje w 2019 roku w Hua Hin i Strasbourgu, a w 2018 roku w Hongkongu. Przegrała decydujące pojedynek w Adelajdzie.

W finale Jastremska zmierzyła się z Chinką Shuagi Zhang (64. WTA). Pojedynek był bardzo zacięty. Pierwszą partię wygrała Ukrainka 6:3, Dwa kolejne sety przegrała jednak 3:6, 4:6. W decydującej partii nie wykorzystała prowadzenia 4:2 i przegrała cztery gemy z rzędu.

Po meczu 21-letnia tenisistka powiedziała, że premię z turnieju – 14,5 tys. euro – przekaże na fundusz wsparcia Ukrainy.

– To był dla mnie bardzo trudny tydzień, ale dzięki wsparciu publiczności i pomocy wielu osób przeżyłam wspaniałe chwile. Walczyłam tu nie tylko dla siebie, ale dla swojego kraju. Całą premię przekażę na ukraińską fundację, która wspomaga Ukrainę. Jeśli moi rodacy mnie słuchają, to chciałam powiedzieć, że jesteście strasznie silni i macie niesamowitego ducha walki. Sława Ukrainie – powiedziała po meczu.

Podczas przemowy, łamał się jej głos i płakała. Publiczność zgotowała jej owację na stojąco.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.