Już blisko tydzień trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. Na terenie całego kraju toczą się walki, w wyniku których śmierć poniosły już setki niewinnych cywilów. Organizacje międzynarodowe, w tym także sportowe, wykluczają Rosję ze swoich struktur. Tak postąpiły m.in. MKOl, UEFA i FIFA.
Wielu sportowców otwarcie zabrało głos na temat działań Władimira Putina. Wśród nich są także znani zawodnicy z Rosji. Do dyskusji właśnie dołączył Jewgienij Kafielnikow, były wybitny tenisista.
Kafielnikow nie ma wątpliwości, że działanie Władimira Putina i jego wojsk, to ogromna zbrodnia. 48-latek ubolewa, że działanie grupy ludzi sprawiło, że jego rodacy są negatywnie odbierani na w Europie. Swoimi przemyśleniami podzielił się w mediach społecznościowych.
"Pamiętam, jak jakiś czas temu niektórzy pisali, że Ukraińcy jadą myć kible na zachód Europy. Zasmucę was. Rosjan teraz nie chcą nawet do mycia toalet" - napisał były lider rankingu ATP.
Jewgienij Kafielnikow występował na międzynarodowych kortach w latach 1992-2003. W tym czasie zdołał dotrzeć na szczyt rankingu ATP (1999). Wygrał także dwa turnieje wielkoszlemowe. W 1996 roku triumfował na kortach Rolanda Garrosa, a trzy lata później zwyciężył w Australian Open. Do tego zaliczył ponad dwadzieścia triumfów w innych turniejach w grze pojedynczej, a także podwójnej. Na swoim koncie ma także złoty medal olimpijski w singlu, wywalczony w 2000 roku w Sydney.