Kilka dni temu było już wiadomo, że Novak Djoković spadnie z miejsca lidera światowego rankingu. Serb stracił dużo punktów przez jego nieobecność w Australian Open (brak szczepienia przeciwko COVID-19). A do tego zaskakująco przegrał w ćwierćfinale ATP w Dubaju z Czechem Jirim Veselym 4:6, 6:7 (4).
To wręcz historyczny moment. "Pierwszy raz od prawie 18 lat liderem rankingu ATP zostaje ktoś spoza kwartetu Rafael Nadal, Novak Djoković, Roger Federer, Andy Murray" - podkreślił Adam Romer redaktor naczelny "Tenisklub". Djoković po aktualizacji spadł na 2. miejsce w rankingu. Rafael Nadal awansował za to na 4. pozycję. Pozostali dwaj wymienieni tenisiści nie należą już do ścisłej czołówki. Federer jest 27., a Andy Murray - 84.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Kto zatem wyszedł na prowadzenie? Nowym liderem rankingu ATP został Rosjanin Daniił Miedwiediew. "W pełni zasłużenie" - pisze dziennikarz. 26-latek zagrał w 2022 roku w trzech turniejach przechodząc w każdym z nich do fazy pucharowej. O dziwo w dwóch z nich przegrał z tym samym zawodnikiem, Rafaelem Nadalem. Miało to miejsce w finale Australian Open oraz w półfinale ATP 500 w Acapulco. Wcześniej w styczniu przegrał z Ugo Humbertem, ale ATP Cup w Sydney to konkurencja zespołowa, dlatego Rosja miała jeszcze szansę na powetowanie tej zaskakującej porażki. Miedwiediew dotarł do półfinału turnieju. Bilans spotkań tenisisty w 2022 roku to 12-3.
Do najlepszej "dziesiątki" rankingu ATP awansował Hubert Hurkacz. Polak poprawił swój wynik o jedno miejsce, spychając na dalszy plan Jannika Sinnera. Hurkacz mierzył się ostatnio ze Słowakiem w ATP w Dubaju 2:0 (6:3, 6:3). Polak odpadł w półfinale zawodów przegrywając z Andriejem Rublowem 6:4, 5:7, 6:7.