- Czekanie na ten mecz było dość emocjonujące, ponieważ to mój pierwszy ćwierćfinał na twardym korcie na takim turnieju jak ten - mówiła przed meczem z Aryną Sabalenką Iga Świątek. Po 20-latce z Raszyna nie było widać tremy. W kapitalnym stylu ograła wiceliderkę rankingu WTA i zameldowała się w półfinale katarskiej imprezy.
Świątek grała agresywnie od samego początku. Potrafiła odpowiednio zmieniać kierunki, rozrzucać mało zwrotną rywalkę po korcie. Była bardzo skuteczna w swojej grze. Sabalence nie pomógł nawet wyjątkowo dobry serwis - w całym meczu zanotowała tylko trzy podwójne błędy serwisowe, a w ostatnich tygodniach potrafiła kończyć spotkania z kilkunastoma "podwójnymi". Polka dobrze radziła sobie z jej podaniem.
To bardzo cenne zwycięstwo Świątek. W drugiej połowie poprzedniego sezonu miała problemy z wygraniem z zawodniczkami z top 20 rankingu. Dopiero na Turnieju Mistrzyń w Meksyku ograła Paulę Badosę (4. WTA), ale trzeba pamiętać, że nasza zawodniczka nie miała już wtedy szans na awans z grupy. Dzięki wygranej nad Sabalenką Świątek poprawiła swój bilans w meczach z przeciwniczkami z top 10 na 6:7.
Polka awansowała do piątkowego półfinału Qatar Ladies Open 2022. O finał powalczy z Marią Sakkari, swoją dotychczasową prawdziwą zmorą. Świątek grała z Sakkari już trzy razy i za każdy razem przegrywała. Ba - nie urwała Greczynce nawet seta.
Porażki z Sakkari były bardzo bolesne. Zaczęło się od zeszłorocznego Roland Garros, gdzie w ćwierćfinale Świątek została zatrzymana 4:6, 4:6 i nie obroniła tytułu wywalczonego w 2020 roku. Potem przyszedł półfinał w Ostrawie (4:6, 5:7) oraz pojedynek na Turnieju Mistrzyń w Guadalajarze (2:6, 4:6). Podczas tego ostatniego spotkania Świątek reagowała na korcie bardzo emocjonalnie, pojawiły się łzy. Z żadną tenisistką z czołówki Polka nie ma tak złego bilansu, jak z Sakkari (z Jeleną Ostapenko też 0:3, ale ostatnio urwała seta Łotyszce).
Sakkari dysponuje bardzo dobrym serwisem. Posyła mocne, płaski piłki. Nasza tenisistka musi pilnować swojego podania, bo każde przełamanie może być na wagę seta lub meczu. W drodze do półfinału w Dausze 26-latka z Aten pokonała m.in. Cori Gauff i Jessicę Pegulę. W poprzednim tygodniu doszła do finału imprezy w Sankt Petersburgu, gdzie uległa Estonce Anett Kontaveit.
Ostatnie miesiące są najlepsze w karierze Marii Sakkari. Osiągnęła m.in. półfinały Roland Garros 2021 oraz US Open 2021. Od listopada jest szósta na świecie (Świątek obecnie jest ósma). - Mówimy o tenisistce, która jest wytrenowana jak marines i ma najlepiej wyrzeźbione bicepsy w Tourze. Mocne mięśnie, gładko zaczesane i spięte w koka włosy, żołnierski chód przypominający trochę Francescę Schiavone, mistrzynię Roland Garros 2010 - Marii Sakkari nie da się nawet z oddali pomylić na korcie z nikim innym. Urodziła się w Atenach, ale mówi o sobie, że pochodzi ze Sparty - pisał Paweł Wilkowicz w Sport.pl.
Sakkari jest uwielbiana w Grecji. Rodacy wybrali ją najlepszą zawodniczką 2021 roku. Czy Polka znajdzie receptę, by w końcu ją pokonać? Dla Świątek piątkowy pojedynek to drugi półfinał turnieju z serii WTA 1000 w karierze. Poprzedni taki występ miał miejsce w maju 2021 w Rzymie. Nasza tenisistka wygrała wtedy całą imprezę, w finale rozbijając byłą wiceliderkę rankingu Karolinę Pliskovą 6:0, 6:0.
Początek meczu Świątek - Sakkari około godziny 16:30 czasu polskiego. Relacja w Canal Plus Sport.