Spółka Legia Tenis została powołana do życia w 2019 roku i należała w całości do Legii Warszawa SA. Na podstawie wniosku piłkarskiej Legii Rada Warszawy postanowiła bez przetargu przyznać 30-letnią dzierżawę kortów, które przylegają do stadionu warszawskiego klubu. Okazało się, że dwa lata po podpisaniu dzierżawy klub sprzedał korty spółce WAWA Group, której właścicielem jest... Dariusz Mioduski, odpowiedzialny za Legię Warszawa.
W trakcie meczu Legii Warszawa z Wartą Poznań (1:1) kibice wywiesili transparent o treści: "D. Mioduski sprzedał 100% udziałów w Legia Tenis swojej prywatnej spółce za 5000 zł". Dariusz Mioduski zaapelował do władz miasta o spotkanie, na którym wyjaśni wszystkie wątpliwości.
Michał Wojtczuk, dziennikarz "Gazety Wyborczej" informował w środę, że radni i wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska są oburzeni sprzedażą udziałów w spółce Legia Tenis przez Dariusza Mioduskiego. "Na Komisji Sportu właśnie dowiedzieliśmy się, że w umowie dzierżawy gruntów dla Legii Tenis nie było zapisów gwarantujących brak możliwości odsprzedaży spółki innym podmiotom" - przekazał Michał Szpądrowski, warszawski radny. Jak do całej sprawy odniosła się Legia Warszawa?
"W związku z kolejnymi przekazami dot. kortów tenisowych przy ul. Myśliwieckiej informujemy, że przedstawiciele Klubu nie zostali zaproszeni na dzisiejsze posiedzenie Komisji Sportu, Rekreacji i Turystyki, ale równolegle prowadzą z władzami Miasta szczegółowe rozmowy, których celem jest rozwiązanie obecnej sytuacji w sposób umożliwiający dalszy rozwój sekcji Legia Tenis. W najbliższy piątek przedstawiony zostanie komunikat dot. działań i decyzji w tej sprawie" - czytamy w oświadczeniu.
Komisja Sportu, Rekreacji i Turystyki Rady m.st. Warszawy jednogłośnie przyjęła stanowisko, w którym oczekuje przywrócenia stanu właścicielskiego spółki Legia Tenis i zagroziła Mioduskiemu wnioskiem do prezydenta Warszawy o rozwiązanie umowy dzierżawy kortów Legii. Termin przywrócenia stanu właścicielskiego został wyznaczony do 7 marca.