Novak Djoković nie mógł wystąpić w tegorocznym Australian Open. Najlepszy tenisista świata nie zdecydował się zaszczepić przeciwko COVID-19, a władze Australii anulowały jego wizę. Ostatecznie Serb został deportowany, ale wcześniej trenował w Melbourne przez kilka dni.
- Byłem wolny przez cztery dni i trenowałem, ale nie były to regularne sesje treningowe, które normalnie odbyłbym przed turniejem Wielkiego Szlema - przyznał Djoković w rozmowie z BBC. I dodał: „Podczas każdego treningu na Rod Laver Arena [kort centralny w Melbourne - przyp. red.] nad moją głową latały helikoptery, kamery były w każdym miejscu. Także moi koledzy, to naprawdę bardzo mnie zabolało".
- Czułem tę energię i te spojrzenia moich kolegów i ludzi, którzy byli na korcie tenisowym. Oczywiście rozumiem, że ich postrzeganie było oparte na tym, co widzieli w doniesieniach medialnych. Ja niestety nie mogłem wychodzić do mediów ze względu na poszanowanie postępowania sądowego i turnieju Australian Open - tłumaczył Serb.
Większość tenisistów nie chciała odpowiadać na pytania o sprawę Novaka Djokovicia. Nieliczni poparli go w mediach społecznościowych, w tym m.in. Alize Cornet i Nick Kyrgios. Rafael Nadal komentując wyrok australijskiego sądu w sprawie Djokovicia stwierdził, że medialnie cała sytuacja to „cyrk". Dodał żartobliwie, że wolałby, aby Serb nie wziął udziału w turnieju. Wskazywał, że Djoković nie miałby problemu, gdyby zdecydował się zaszczepić. - Jestem zaszczepiona, dlatego jestem za tym i uważam, że jak są zasady i eksperci tak mówią, to ich słucham - powiedziała była liderka rankingu WTA Simona Halep pytana o Djokovicia.
W wywiadzie dla BBC serbski tenisista opowiedział także o nocy po przylocie do Australii, którą spędził na lotnisku w Melbourne. 34-latek był przesłuchiwany przez funkcjonariuszy straży granicznej. - Czułem się bezsilny. Kiedy tam dotarłem, nie wolno mi było korzystać z telefonu przez trzy-cztery godziny. Był środek nocy, czekałem tam do 9 rano. Nie spałem, ponieważ byłem przesłuchiwany co 30 minut. Miałem wiele rozmów z funkcjonariuszami, które zostały rozpoczęte, a potem przerwane, czekałem, aż dana osoba porozmawia ze swoimi przełożonymi, a potem wróci. To trwało całą noc - opowiedział lider rankingu ATP.
Po tych wydarzeniach wątpliwe, by Novak Djoković kiedykolwiek chciał jeszcze występować w Australian Open. W takiej sytuacji nie będzie miał już nigdy okazji na wywalczenie klasycznego Wielkiego Szlema (zdobyć cztery tytuły wielkoszlemowe w jednym roku). W poprzednim sezonie był tego bardzo bliski. Po wygraniu Australian Open, Roland Garros i Wimbledonu, przegrał dopiero w finale US Open z Daniłem Miedwiediewem.