Rozmowa Novaka Djokovicia z BBC była pierwszym dłuższym wywiadem, jakiego Serb udzielił po wykluczeniu z Australian Open. Przypomnijmy, że niezaszczepiony tenisista został deportowany z Australii 16 stycznia, kilka godzin przed startem wielkoszlemowej imprezy. Od tego czasu nie zabrał głosu w tej sprawie. Wydał tylko krótkie oświadczenie, w którym stwierdził, że "jest rozczarowany, ale szanuję orzeczenie sądu".
Djoković w rozmowie z BBC powiedział, że nie zamierza się szczepić. Jednocześnie zdaje sobie sprawę z tego, że może stracić przez to kilka turniejów. - To jest cena, którą jestem w stanie zapłacić. Zasady podejmowania decyzji dotyczących mojego ciała są ważniejsze niż jakikolwiek tytuł czy cokolwiek innego. Staram się być w zgodzie z moim ciałem tak bardzo, jak tylko mogę. Nigdy nie byłem przeciwko szczepieniom, ale zawsze popierałem wolność do wyboru tego, co przyjmujesz do swojego ciała - przekonuje Serb.
Stuart Fraser, dziennikarz "The Times" ujawnił, że według jego informacji jedna z londyńskich agencji PR była mocno zaangażowana w przeprowadzenie rozmowy Novaka Djokovicia z BBC. To mogłoby nie mieć wielkiego znaczenia, gdyby nie fakt, że Serb wydawał się być doskonale przygotowany na każde pytanie, zadane przez Amola Rajana, dziennikarza BBC.
I choć do samego dziennikarza nie można się przyczepić, bo zadał właściwie każde pytanie, które nasuwało się na myśl, to trudno nie oprzeć się wrażeniu, że Djoković znał je wcześniej. Jak wskazuje Nick Harris, Serb otrzymał doskonałe narzędzie, by móc przekonywać innych do swoich poglądów i myślenia na temat szczepień.
Novak Djoković jest liderem rankingu ATP. Serb zamierza wrócić do gry w imprezie w Dubaju, która rozpocznie się 21 lutego, a następnie wystąpić w Indian Wells, gdzie wygrywał już pięciokrotnie. W zeszłym tygodniu organizatorzy opublikowali listę zgłoszeń na tegoroczną edycję turnieju Indian Wells. Na liście nazwisk znalazł się Djoković, ale jego występ ponownie będzie zagrożony. W celu wjechania na teren USA osoby z zagranicy muszą okazać status swoich szczepień na Covid-19. Wyjątek stanowią tylko nieliczni, ale niewykluczone, że w przeciwieństwie do Australijczyków, Amerykanie potraktują Serba ulgowo