Rafael Nadal w tym meczu był już praktycznie na łopatkach. Przegrywał 0:2 w setach, 2:3 i 0:40 przy swoim serwisie w trzecim secie. Miedwiediew miał trzy szansę na przełamanie i komfortową, praktycznie wymarzoną sytuację do zwycięstwa, ale wtedy zaczął popełniać błędy i podejmować dziwne decyzję. Hiszpan wyszedł z opresji, a w dziewiątym gemie przełamał Rosjanina i wygrał seta.
Rafael Nadal musiał jednak wygrać jeszcze dwa sety i wyjść ze stanu 0:2. Dotychczas w karierze udało mu się to trzy razy, ale ostatni raz w 2007 roku. Wtedy jego rywalem był Rosjanin Michaił Jużnyj.
W czwartym secie Miedwiediew bardzo często skracał wymiany, grał skróty i popełniał proste, niewymuszone błędy. Rosjanin zaczął przegrywać dłuższe wymiany, chodził też do siatki, przy której spisywał się słabo. Źle odgrywał wolejem, rozgrywał dziwne zabawy taktyczne. - Miedwiediew popełnia teraz głupie błędy i popełnia głupie decyzje. To tak naprawdę on dał drugie życie Nadalowi, podarował mu wrócenie do meczu - mówili słusznie komentatorzy Eurosportu.
W czwartym secie mecz zaczął się już na wyniszczenie. Miedwiediew cały czas miał problemy, brał przerwy medyczne i cały czas niepotrzebnie grał skróty i chodził do siatki. Robił to fatalnie.
Jakby emocji było mało, piąty set to prawdziwy thriller. Nadal w piątym gemie przełamał rywala i prowadził 3:2. Chwilę później obronił trzy break-pointy i prowadził 4:2. W dziesiątym gemie Hiszpan prowadził 5:4 i 30:0 i był dwie piłki do tytułu. Przegrał jednak cztery akcje z rzędu.
- Po tym jak Miedwiediew wtedy mnie przełamał powiedziałem „Ku..., jeszcze raz przegram, tak jak w 2012 i 2017 roku. Ale po prostu walczyłem. Mogę przegrać, on mnie pobije, ale nie mogę się poddać. Nawet jeśli zostanę zniszczony, nie mogę się poddać - mówił po spotkaniu Hiszpan.
W jedenastym gemie Nadal znów przełamał Rosjanina w grze na przewagi. Tym razem szansy już nie zaprzepaścił i swój serwis wygrał do 0.
Nadal po raz 21. sięgnął po tytuł w turnieju wielkoszlemowym w karierze. Jest samodzielnym rekordzistą w liczbie tytułów wielkoszlemowych. Ma jeden więcej od Novaka Djokovicia oraz Rogera Federera. Hiszpan rozegrał również swój drugi najdłuższy mecz w karierze. Z Miedwiediem w niedzielę walczył pięć godzin i 24 minuty. Dziesięć lat temu w pamiętnym, przegranym finale w Melbourne z Novakiem Djokoviciem walczył pięć godzin i 53 minuty.
W spotkaniu o tytuł w Australian Open wystąpił po raz szósty. Melbourne dotychczas nie było dla niego szczęśliwe, bo zdobył tu "tylko" jeden (sezon 2009) ze swoich 20 trofeów w Wielkim Szlemie. Potem aż cztery razy przegrywał w finale (2012, 2014, 2017 i 2019).
Teraz został pierwszym tenisistą w historii, któremu udało się wygrać Australian Open przegrywając w finale 0:2.
Nadal został też drugim w liczonej od 1968 r. Open Erze, a czwartym w historii tenisistą, który wygrał każdy z czterech turniejów wielkoszlemowych co najmniej dwukrotnie. W poprzednim sezonie dokonał tego Djoković.
Nadal został trzecim najstarszym zawodnikiem, który wygrał turniej wielkoszlemowy. Dotychczas więcej lat od niego mieli tylko Roger Federer oraz Australijczyk Ken Rosewall.
Nadal znów udowodnił, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Po tym, jak z powodu kontuzji stopy stracił drugą połowę zeszłego sezonu, a przed startem tegorocznych rozgrywek przeszedł zakażenie koronawirusem, przyjechał do Melbourne niepewny formy. W drodze do finału stracił jednak tylko cztery partie, ale z Denisem Shapovalovem w ćwierćfinale musiał walczyć w pięciu setach.
Pierwszy set był wyrównany tylko do stanu 2:2. Od tego momentu w czterech następnych gemach Nadal wygrał zaledwie trzy punkty. Dwa razy został przełamany nie zdobywając nawet punktu! Liczby tej partii były bardzo niepomyślne dla Nadala. Oprócz dwóch przełamań, w dwóch pozostałych gemach serwisowych, musiał walczyć na przewagi. Nadal popełnił aż szesnaście niewymuszonych błędów, a Rosjanin tylko pięć.
W drugim secie Nadal się odrodził i zaczął grać lepiej. Oczywiście przy olbrzymiej radości publiczności w Melbourne. Hiszpan nie wykorzystał w tej partii kilku szans. Najpierw przełamał Miedwiediewa i prowadził już 4:1. Chwilę później rywal odrobił straty i było 4:3. Nadal znów jednak odebrał mu serwis i prowadził 5:3 i serwował, by doprowadzić do remisu. Chwilę później miał nawet piłkę setową, ale jej nie wykorzystał i został przełamany. O wszystkim decydował tie-break. W nim Hiszpan znów zmarnował okazję, bo wygrywał już 5:3. Od tego momentu przegrał jednak cztery punkty z rzędu. Kilka po źle rozegranych taktycznie akcjach.
- Nigdy nie myślałem, że będę mógł tak dobrze grać. Nawet moi znajomi i ci z którymi pracują nie wierzyli, że mogę tutaj dotrzeć do finału turnieju - mówił Hiszpan przed finałem.
Teraz po decydującym pojedynku powiedział. - Może półtora miesiąca temu powiedziałbym, że to będzie mój ostatni Australian Open. Ale teraz mam mnóstwo energii, by iść dalej.