Ashleigh Barty może zostać pierwszą reprezentantką Australii, która sięgnie po wielkoszlemowy tytuł w Melbourne od czasów swojej rodaczki - Chris O'Neil, która w 1978 roku wygrała Australian Open po pokonaniu w finale Betsy Nagelsen 6:3, 7:6.
W meczu ćwierćfinałowym Barty z Pegulą, Amerykanka nie miała najmniejszych szans na sukces. W pierwszym secie numer jeden światowego rankingu straciła zaledwie dwa gemy, wygrywając go 6:2, w tym dwukrotnie przełamując swoją rywalkę.
Druga partia była popisem Barty, która nie straciła ani jednego gema, wygrywając ją do zera w zaledwie 28 minut. W sumie cały pojedynek trwał zaledwie jedną godzinę i cztery minuty. Barty zaserwowała w nim sześć asów przy tylko jednym rywalki.
- Nie ma wątpliwości, że jest najlepszą zawodniczką na świecie - zachwycał się grą Barty Jim Courier, były amerykański tenisista, który w przeszłości wygrał cztery turnieje wielkoszlemowe w grze pojedynczej. Imponująco wyglądała Australijka zwłaszcza w statystyce dotyczącej zdobywania punktów po pierwszym serwisie. Miała wskaźnik na poziomie 81 proc.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Awans do półfinału jest wyrównaniem przez Barty jej najlepszego dotychczas wyniku w Australian Open. Australijka może wywalczyć trzeci wielkoszlemowy tytuł w karierze po triumfie w Roland Garros w 2019 roku i Wimbledonie w 2021 roku.
W półfinale Australian Open Barty zagra z Madison Keys, która wcześniej niespodziewanie pokonała numer cztery światowego rankingu, Czeszkę Barborę Krejcikovą 2:0 (6:3, 6:2).