Barbora Krejcikova była zdecydowaną faworytką pojedynku z Madison Keys. Czeszka dotarła do ćwierćfinału Australian Open po raz pierwszy w karierze po drodze eliminując kolejno Andreę Petković, Xiyu Wang, Jelenę Ostapenko i Wiktorię Azarenkę. Natomiast jej przeciwniczka ze Stanów Zjednoczonych uporała się wcześniej z Sofią Kenin, Jaqueline Cristian, Qiang Wang oraz Paulą Badosą.
W pierwszym secie, który trwał ponad 50 minut, obie tenisistki wygrywały swoje podania do stanu 2:3. W kolejnym gemie Keys przełamała Czeszkę, dzięki czemu nie oddała tej przewagi już do końca partii. Ostatecznie Amerykanka wygrała seta 6:3, wykorzystując pierwszą piłkę setową.
W drugiej partii różnica jakości na korzyść Maidson Keys była jeszcze bardziej widoczna. Amerykanka szybko objęła prowadzenie 3:0, aż dwukrotnie przełamując Krejcikovą. Później Keys co prawda przegrała dwa gemy z rzędu, ale to było wszystko, na co było stać jej rywalkę. Przy prowadzeniu Keys 3:2, w kolejnych reprezentantka USA wygrała trzy kolejne gemy i wygrała seta 6:2, a cały mecz 2:0.
Mocnym atutem Keys w przekroju całego meczu były asy serwisowe, których zanotowała aż jedenaście. Z kolei Krejcikova miała na koncie zaledwie dwa takie zagrania.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
W sumie spotkanie trwało niemal półtorej godziny. Krejcikova dotychczas niezbyt dobrze radziła sobie na kortach w Melbourne, ponieważ najdalej była w drugiej rundzie. Tym razem swój występ zakończyła na dopiero na ćwierćfinale.
Natomiast Madison Keys wyrównała swój najlepszy wynik w karierze z Wielkiego Szlema w Australii, docierając już do półfinału. Największym sukcesem Amerykanki jest na razie finał US Open w 2017 r. Keys może jeszcze go poprawić, w przypadku wygrania półfinału i finału AO. W kolejnym spotkaniu australijskiej imprezy Amerykanka zagra ze zwyciężczynią spotkania pomiędzy numer jeden światowego rankingu Ashleigh Barty a 21. w rankingu Amerykanką Jessicą Pegulą.