- Ten mecz kosztował mnie wiele energii i trudno było zachować spokój, dlatego dziękuję za wsparcie - powiedziała zaraz po meczu Iga Świątek, odnosząc się do pytania o kibiców z Polski, którzy wspierali naszą rodaczkę w 1/8 finału Australian Open. Spotkanie z Soraną Cirsteą było dla Polki bardzo trudne, choć udane. Trwało ponad 150 minut.
Iga Świątek z pewnością sama pamięta, jak pierwszy raz zagrała w 2019 roku w Australian Open. W swoim debiucie nie poradziła sobie najgorzej, bo wygrała pierwszy mecz, ale zawody zakończyła w drugiej rundzie. Lepsza od Polki okazała się Camila Giorgi. Włoszka wygrała 6:2, 6:0. - O porażce Igi zadecydowały dwa czynniki: zmęczenie oraz nerwy. Nie potępiam jej jednak za ten mecz, bo musi się po prostu nauczyć gry na takim poziomie - powiedział w rozmowie ze Sport.pl Tomasz Świątek, ojciec młodej tenisistki.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Rok później było już zdecydowanie lepiej. Iga Świątek dotarła do czwartej rundy turnieju, walczyła o ćwierćfinał Australian Open i zaczęła bardzo dobrze. Wygrała pierwszego seta z Anett Kontaveit, ale nie udało jej się odnieść końcowego sukcesu. Estonka wygrała 6:7, 7:5, 7:5. Niemal identyczny scenariusz miał miejsce przed rokiem. Świątek dotarła do czwartej rundy Australian Open, gdzie czekała na nią Simona Halep. Nasza rodaczka wygrała pierwszego seta, jednak w pozostałych dwóch to Rumunka była lepsza. Mecz zakończył się wynikiem 3:6, 6:1, 6:4 dla Halep.
Wygrana w 2022 roku z Soraną Cirsteą jest więc historycznym sukcesem Igi Świątek. Polka po raz pierwszy w karierze zagra w fazie pucharowej Australian Open. W ćwierćfinale Wielkiego Szlema zagra ze Kaią Kanepi (115. WTA). Spotkanie odbędzie się w środę 26 stycznia. Podkreślmy, że Świątek ma już na swoim koncie jeden triumf w turnieju wielkoszlemowym. W 2020 roku Polka wygrała French Open. To dotychczas największy sukces naszej tenisistki.