"Iga Świątek dojdzie do finału Australian Open. Te przeciwniczki to jest marzenie"

Łukasz Jachimiak
- Niektóre uderzenia Iga Świątek ma ekstremalne. Widzę to, w co uwierzyłem zaraz po losowaniu - mówi Wojciech Fibak. Były mistrz tenisa jest pod wrażeniem formy, jaką w Australian Open prezentuje Świątek, która właśnie awansowała do IV rundy.

Iga Świątek wygrała swój mecz III rundy wysoko - 6:2, 6:3 - ale Daria Kasatkina wcale nie była łatwą rywalką. Notowana na 23. miejscu w rankingu WTA Rosjanka świetnie walczyła z 9. w zestawieniu Polką. Tym większe słowa uznania dla Świątek - w najważniejszych momentach meczu Iga pokazywała najwyższą jakość.

Zobacz wideo Iga Świątek chce namieszać w Australian Open. "Czwarta runda to plan minimum"

O pierwszy w karierze ćwierćfinał Australian Open 20-letnia Polka zagra z Anastazją Pawluczenkową z Rosji (11 WTA) lub z Soraną Cirsteą z Rumunii (38 WTA).

Łukasz Jachimiak: Iga Świątek pewnie wygrała niełatwy mecz. Jak pan ocenia to, co pokazała przeciw Darii Kasatkinie?

Wojciech Fibak: Iga zagrała świetny mecz. Znakomicie się poruszała, zachwycała regularnością ze strony bekhendowej i bombami ze strony forhendowej. Zobaczyłem to, czego oczekiwałem. Również ze strony taktyczno-mentalnej. Mecz był trudny, Rosjanka grała bardzo dobrze, to się mogło skończyć wynikiem typu 7:5, 7:5. Tymczasem widzimy wynik 6:2, 6:3, który wygląda jak katastrofa Kasatkiny. Każdy, kto spotkanie oglądał, wie, że Rosjanka naprawdę wyglądała bardzo dobrze. Ale Iga świetnie!

Świetnie, nawet mimo aż 35 niewymuszonych błędów? Iga sama do siebie w trakcie meczu powiedziała "za dużo błędów".

- Ta statystyka aż dziwi. Wydawało się, że Iga rozgrywa jedno z bardziej regularnych spotkań. Ale ona bardzo ryzykuje. Niektóre uderzenia ma ekstremalne. Dlatego czasami nie trafia. Jednak naprawdę nie widzę problemu. Przeciwnie - widzę to, w co uwierzyłem zaraz po losowaniu. Iga zajdzie w tym turnieju bardzo daleko.

Iga też ma duże oczekiwania. Na kamerze napisała, że teraz jej celem jest pobicie swojego najlepszego wyniku w Australian Open. Ona jest w IV rundzie już po raz trzeci.

- Moim zdaniem Iga dojdzie do finału. Barty, Badosa, Sakkari - te najtrudniejsze dla Igi rywalki - są w drugiej części drabinki. Wiadomo, że Kasatkina była groźna, najpewniej Pawluczenkowa w IV rundzie będzie groźna, a później też Sabalenka w ewentualnym ćwierćfinale. Ale dla Igi w tej formie te przeciwniczki to jest marzenie. Iga miała udane losowanie, a teraz sztuką jest je wykorzystać, co nasza tenisistka robi. Iga ma niezwykły talent, ma obok bardzo doświadczonego trenera i uważam, że naprawdę możemy liczyć na bardzo dużo. Choć podkreślam, że mecz IV rundy nie będzie łatwy.

Rozmawiamy jeszcze przed meczem Pawluczenkowej z Cirsteą. Ale jest pan pewny, że wygra Rosjanka.

- Tak przewiduję. Pawluczenkowa ma potężne uderzenia. Ale przy niej Iga to Usain Bolt. Porównanie poruszania się po korcie będzie dla Pawluczenkowej porażające [rywalką Świątek będzie jednak Cirstea. Rumunka pokonała Pawluczenkową 6:3, 2:6, 6:2. Fibak prosi o aktualizację. Mówi tak: "Cirstea będzie dla Igi groźniejsza. Jest bardziej ruchliwa"]. Uważam, że Iga wygra i w ćwierćfinale, najpewniej z Sabalenką, też sobie poradzi. W tej części drabinki na najmocniejszą rywalkę dla Polki wygląda Halep. Ale ewentualny półfinał z Rumunką - choć niewątpliwie trudny - byłby jak najbardziej do wygrania. Stawiam na Igę, podoba mi się, jak ona gra i cieszy mnie, że po drodze do świetnego wyniku nie ma Badosy, Sakkari i Barty.

Więcej o: