Dreszczowiec Magdy Linette w Australian Open. I to z jakim zakończeniem

Magda Linette w drugiej rundzie Australian Open! W Melbourne nie zobaczymy już Magdaleny Fręch. I choć Polka pokazała się z dobrej strony, to Simona Halep okazała się zbyt mocna.

Magda Linette stoczyła niezwykle wyrównany bój. Polka na dzień dobry pokonała Łotyszkę Anastasiję Sevastovą 6:4, 7:5, a spotkanie było pełne długich i emocjonujących wymian, z których większość wygrała poznanianka. Spotkanie trwało 99 minut i było prawdziwym dreszczowcem. Linette w kolejnej rundzie Australian Open zmierzy się z Darią Kasatkiną. Rosjanka rozstawiona jest z numerem 25. W II rundzie zobaczymy także Igę Świątek.

Zobacz wideo Ujawniamy tajemnicę kontraktu Nawałki [Sport.pl Live #5]

Rozstawiona z numerem siódmym Polka awansowała, dzięki gładkiemu zwycięstwu nad Harriet Dart. Brytyjka niespodziewanie dobrze rozpoczęła spotkanie, bo od prowadzenia 3:1. Później jednak na korcie rządziła Polka, która wygrała 11 gemów z rzędu. Świątek wygrała pierwszego seta 6:3, a w drugim secie nie przegrała już żadnego gema. Ogółem Iga wykorzystała pięć z siedmiu break pointów. Na korcie spędziła zaledwie 72 minuty. O awans do trzeciej rundy Świątek zagra z Rebeccą Peterson, czyli 82. rakietą świata. Peterson we wtorek okazała się lepsza od Australijki Darii Saville (WTA 426).

Simona Halep ograła Polkę

Magdalena Fręch miała pecha w losowaniu, bo trafiła na Simonę Halep, a Rumunka to zawodniczka z TOP 15 światowego rankingu. I choć Polka postawiła się faworytce, to niespodzianki nie było. Fręch prowadziła 2:1, ale Halep dość szybko opanowała sytuację i prowadziła 5:2. Po 49 minutach Fręch przegrywała 4:6. 

Drugi set też zaczął się po mysli Polki, która prowadziła 3:1, ale później Fręch oddała inicjatywę. Rumunka kilka razy trafiła w linię i ostatecznie wygrała 6:3, wykorzystując drugą piłkę meczową.

- Fręch pozostawiła po sobie dobre wrażenie. (...) Ten mecz pokazał też, nad czym Magda powinna pracować - serwisem i budowaniem akcji przy własnym podaniu. Aż siedem razy stracony serwis - ocenił jej występ Hubert Błaszczak, tenisowy ekspert.

- Na Wielkim Szlemie bywa tak, że pierwszy pojedynek jest dość nerwowy. Tym bardziej był nerwowy dla mnie, bo w zeszłym sezonie miałam sporo kontuzji. Czuję jednak, że zaczynam się rozkręcać i w kolejnych spotkaniach będę coraz lepsza - zadeklarowała Halep, finalista Australian Open z 2018 roku. Dodajmy: że to właśnie Halep rok temu wyeliminowała Świątek w IV rundzie.

Więcej o: