To już pewne - Novak Djoković nie zagra w rozpoczynającym się w poniedziałek Australian Open! W niedzielny poranek tamtejszy sąd zdecydował o deportacji serbskiego tenisisty.
Sprawa zaczęła się kilkanaście dni temu, tuż po przylocie Djokovicia do Australii. Chociaż pierwotnie organizatorzy Australian Open zapowiadali, że w turnieju zagrają tylko zawodnicy zaszczepieni, to Serb, mimo braku szczepienia, otrzymał pozwolenie na grę w ramach wyjątku medycznego.
Tuż po przylocie wiza Serba została jednak cofnięta. Zawodnik złożył apelację i do tego czasu przebywał w hotelu dla imigrantów. W tym czasie okazało się też, że Djoković nie podał prawdziwych informacji w dokumentach wizowych. Tenisista poinformował w nich, że przez 14 dni przed przylotem do Australii nie przebywał w innym kraju, co okazało się nieprawdą.
W niedzielę zapadła ostateczna decyzja w sprawie i wiadomo już, że Djoković nie obroni tytułu w Australian Open, w którym triumfował już dziewięciokrotnie w historii. Tuż po decyzji sądu Serb wydał oświadczenie.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
"Poświęcę trochę czasu na odpoczynek i regenerację, zanim wydam dalszy komentarz. Jestem bardzo rozczarowany orzeczeniem sądu o oddaleniu mojego wniosku o kontrolę decyzji ministra o anulowaniu mojej wizy. Oznacza to, że nie mogę zostać w Australii i uczestniczyć w turnieju" - napisał Djoković.
I dodał: "Szanuję orzeczenie i będę współpracował z odpowiednimi władzami w związku z moim wyjazdem z kraju. Czuję się nieswojo, że ostatnie tygodnie skupiły się na mnie i mam nadzieję, że teraz wszyscy będziemy mogli skoncentrować się na grze i turnieju, który kocham".
"Chciałbym życzyć graczom, turniejowym oficjelom, personelowi, wolontariuszom i kibicom, wszystkiego najlepszego. Chciałbym podziękować mojej rodzinie, przyjaciołom, zespołowi, fanom i Serbom za nieustające wsparcie. Byliście dla mnie wspaniałym źródłem siły".