Zwrot ws. Novaka Djokovicia! Oskarżenia o "poważne przestępstwo". Miażdżące dowody

Czarne chmury nad Novakiem Djokoviciem. Media ujawniły, że tenisista miał zataić przed australijskimi służbami swój pobyt w Hiszpanii, deklarując, że przed przylotem do Australii nie odwiedził żadnego kraju. Wątpliwości wokół Djokovicia jest znacznie więcej.

Od poniedziałku Novak Djoković jest wolny. Australijski sąd zdecydował o uchyleniu decyzji władz centralnych o anulowaniu wizy tenisisty. Djoković opuścił hotel imigracyjny, odbył nawet dwa treningi. To jednak nie koniec jego sprawy, bo linia obrony Serba runęła jak domek z kart. Wszystko z powodu stenogramów i dokumentów, jakie ujawnił sąd rozpatrujący jego apelację.

Zobacz wideo "Nie dziwi mnie, że bohaterem tej historii jest Djoković"

Zataił podróż do Hiszpanii

Jak zauważył dziennikarz Ben Rothenberg z „New York Times", Djoković w deklaracji podróży, którą musiał wypełnić w momencie przylotu do Melbourne, stwierdził, że nie podróżował przez 14 dni przed przybyciem do Australii 6 stycznia. W rzeczywistości Serb podróżował w tym okresie z Belgradu do Hiszpanii.

Media informują, że tenisista trenował 2 stycznia w Marbelli, gdzie przygotowywał się do Australian Open. Są na to dowody w postaci zdjęć. W czasach pandemicznych każdy pasażer linii lotniczych po przylocie do nowego kraju musi wypełnić w samolocie dokumenty podróży, w których wskazuje m.in. czy i gdzie ostatnio podróżował.

Jak informuje Rothenberg, formularz australijskiej deklaracji podróży wskazuje: „podawanie fałszywych lub wprowadzających w błąd informacji jest poważnym przestępstwem. Możesz również podlegać karze cywilnej za podanie fałszywych lub wprowadzających w błąd informacji."

Misfits Gaming BezumNowy zespół polskiego trenera. Zasilił polską kolonię w Misfits

Od momentu uwolnienia Djokovicia australijskie media informują, że minister imigracji Alex Hawke może skorzystać z przysługującego mu uprawnienia i ponownie cofnąć wizę tenisiście. Lokalni dziennikarze podali, że Hawke nie podejmie tej decyzji we wtorek, bo wciąż analizuje dokumenty i informacje. Złożenie fałszywego oświadczenia przez Djokovicia może mu bardzo zaszkodzić.

Stacja CNN podała, że australijskie władze badają, czy Djoković skłamał w swoim formularzu zgłoszeniowym przed przylotem do kraju. 

Wynik testu pozytywny czy negatywny?

Nie jest to jedyny problem Serba. Ze stenogramów jego wypowiedzi w sądzie wynika, że przyznał, iż nie zaszczepił się przeciwko COVID-19. Podstawą przyznania mu wizy miał być pozytywny wynik testu, jaki otrzymał 16 grudnia.

O ile ten wynik rzeczywiście był pozytywny, bo sprawą tą zajął się m.in. Ben Rothenberg. - Przedstawiony przez Djokovicia pozytywny wynik z 16 grudnia (kod potwierdzenia 7371999-259039) zawiera kod QR. Gdy zeskanujemy ten kod QR, przeniesie nas do strony internetowej pokazującej, że test był negatywny, a nie pozytywny - napisał Rothenberg. Kilka chwil później dodał: "Spróbowałem ponownie i tym razem jest pozytywny. Kto psuje tę stronę?" - pytał Amerykanin.

Osobne śledztwo przeprowadzili dziennikarze niemieckiego tygodnika „Spiegel". - Zeskanowaliśmy kod QR należący do testu Djokovicia. W poniedziałek o godzinie 13:19 czasu niemieckiego pojawiła się informacja: „Wynik testu negatywny". Godzinę później, po kolejnym skanowaniu, informacja brzmiała: „Wynik testu pozytywny" - czytamy.

Skoro był zakażony, to dlaczego spotykał się z ludźmi?

Jeśli Djoković miał 16 grudnia pozytywny wynik testu na COVID, to dlaczego dzień później odbył kilka aktywności bez założonej maski? Jak donoszą media, mistrz tenisa w dniach 17-18 grudnia brał udział m.in. w sesji zdjęciowej dla magazynu "L’Equipe", przemawiał na spotkaniu swojej fundacji, a na ceremonii stowarzyszenia tenisowego w Belgradzie przytulał dzieci.

W poniedziałek rodzina Djokovicia zwołała specjalną konferencję prasową. Jedno z pytań dotyczyło właśnie pozytywnego wyniku testu i kolejnych aktywności tenisisty. - Tak, to prawda, Novak miał pozytywny wynik testu 16 grudnia. Cały proces być publiczny, wszystko jest legalne - tłumaczył brat lidera rankingu ATP. - A czy 17 grudnia Novak brał udział w kilku imprezach? - dopytywał dziennikarz. - Kończymy konferencję - usłyszał w odpowiedzi. I rzeczywiście spotkanie z mediami dobiegło końca.

Djoković przewidział, że zachoruje?

Nie brakuje też wątpliwości na temat podstawy przyznania wizy liderowi rankingu ATP. - W listopadzie, na miesiąc przed rzekomym pozytywnym wynikiem testu, Djoković złożył wniosek o wizę. Na jakiej postawie spodziewał się wówczas, że zostanie wpuszczony do Australii? Chciał się do tego czasu podwójnie zaszczepić? Jednak dwa tygodnie przed wylotem do Australii, nadal niezaszczepiony, zachorował ponoć na Covid - napisał dziennikarz John Silk z DW News.

Djoković wydał tylko krótkie oświadczenie, w którym podziękował australijskiemu sędziemu za uwolnienie i stwierdził, że chce zagrać w Australian Open. Pierwotnie miał łączyć się zdalnie na rodzinnej konferencji prasowej, ale ostatecznie do tego nie doszło. Serb unika odpowiedzi na niewygodne, acz kluczowe pytania.

Więcej o: