Iga Świątek odmieniona przez nowego trenera? "Tyle znaczą te komentarze"

Łukasz Jachimiak
- Iga Świątek była kompletną tenisistką już pracując z Piotrem Sierzputowskim. Komentarze, że trener Wiktorowski odmienił tenis Igi znaczą tyle, że ludzie silą się na jakąś oryginalność - mówi Wojciech Fibak. Po pokonaniu Wiktorii Azarenki 6:3, 2:6, 6:1 w ćwierćfinale turnieju WTA 500 w Adelajdzie Świątek zagra o finał z Ashleigh Barty, liderką światowego rankingu. Relacja na żywo w sobotę o 9.30 na Sport.pl

W trwającym prawie dwie godziny mecz Iga Świątek złamała Wiktorię Azarenkę. Szczególnie dobrze zareagowała po przegraniu drugiego seta. Od początku trzeciej partii Iga dyktowała warunki. A przegrywając 0:3 była liderka światowego rankingu nie miała już zbyt dużej ochoty do gry. Do tego Azarenka mocno sygnalizowała kłopoty zdrowotne, coraz częściej łapiąc się za udo i plecy.

W całym meczu Świątek dobrze serwowała i starała się być agresywna. - Iga bardzo udanie weszła w 2022 rok. Gra świetnie. Ale przecież to nic nowego. One była kompletną tenisistką, już pracując z trenerem Piotrem Sierzputowskim. Iga już miała wszystko, żeby wygrywać największe turnieje - podkreśla Wojciech Fibak.

Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek zmieniła trenera? "Przemyślana, ale ryzykowna decyzja"

- Komentarze, że trener Wiktorowski odmienił tenis Igi znaczą tyle, że ludzie się silą na jakąś oryginalność. Iga już była bardzo wszechstronna, już umiała wszystko - dodaje nasz dawny mistrz.

"Doświadczenie, rzetelność, inteligencja" - to wszystko ma nowy trener

- Z drugiej strony doświadczenie, rzetelność, inteligencja, zmysł organizacyjny Tomka Wiktorowskiego na pewno Idze pomogą. Bardzo Tomka lubię i cenię. Uważam go za bardzo dobrego szkoleniowca. Ale absolutnie nie możemy zapominać o poprzednim trenerze. Nie mówmy, że zwycięstwa Igi to już zasługa Tomka - podkreśla Fibak.

- Iga lepiej serwuje? Za szybko, żebyśmy mówili, że to dzięki Wiktorowskiemu - przekonuje.

"Ashleigh Barty to nie Serena Williams albo Steffi Graf"

Trener Wiktorowski tuż przed pierwszym turniejem w roli szkoleniowca Igi Świątek mówił w rozmowie ze Sport.pl, że celem jest zwycięstwo. Podkreślał, że to realny cel, a nie marzenie.

Iga w Adelajdzie broni tytułu, który wywalczyła w lutym poprzedniego roku. Rozstawiona z numerem 5 Polka zagra też w półfinale z numerem 1 turnieju i światowego rankingu, czyli z Australijką Ashleigh Barty.

- Przed Igą najtrudniejsze zadanie. Barty jest świetna. Ale to nie jest taka "jedynka" jak Serena Williams albo Steffi Graf. Ona gra delikatnie, gra trochę stary tenis - cudowny technicznie, ale nie z wielką mocą. I długo ostatnio nie grała, przez kontuzje nie wystąpiła w WTA Finals. Uważam, że szanse są wyrównane. Wierzę w Igę - analizuje Fibak.

Hubert Hurkacz przegrał. "Ale z niego też jestem dumny"

Nasz były tenisista, chwaląc Igę Świątek, chce zauważyć, że przed zbliżającym się Australian Open (rusza 17 stycznia) bardzo wysoką formę prezentuje też Hubert Hurkacz.

Równolegle z meczem Świątek - Azarenka rozgrywane było spotkanie Hurkacza z Roberto Bautistą-Agutem w ramach ATP Cup w Sydney. Hurkacz przegrał 6:7, 6:2, 6:7 po wielkich emocjach. Światowym numer 9 obronił aż sześć piłek meczowych, ale siódmą rywal notowany na 19. miejscu w rankingu ATP wykorzystał.

Niestety, po tym meczu Hiszpanie zapewnili sobie awans do finału, bo wcześniej Pablo Carreno Busta (20 ATP) nie dał szans Janowi Zielińskiemu, wygrywając 6:2, 6:1. Zieliński to specjalista od debla, dopiero 860. tenisista singlowego rankingu ATP. On w tym meczu zastąpił Kamila Majchrzaka (117 ATP), który nie mógł zagrać, ponieważ miał pozytywny test na covid.

- Oglądałem jednocześnie dwa znakomite mecze w wykonaniu Polaków. Jeden ze szczęśliwym zakończeniem, a drugi nie. Muszę podkreślić, że Hubert Hurkacz naprawdę zagrał świetnie. Ale Bautista-Agut miał genialny dzień i trochę więcej szczęścia. Możemy być dumni nie tylko z Igi, ale również z Huberta. Oboje grają w Australii świetnie. I to są znakomite wieści przed Australian Open - kończy Fibak.

Więcej o:
Copyright © Agora SA