Iga Świątek jak dotąd mierzyła się z białoruską tenisistką zaledwie raz. Było to w zeszłorocznym US Open, gdzie w trzeciej rundzie Azarenka była zdecydowanie lepsza od Polki i wygrała 6:4, 6:2.
Pierwszy set był dosyć wyrównany. Iga Świątek świetnie poruszała się po korcie i dobrze uderzała forhendem, natomiast Azarenka w swoim stylu podchodziła pod siatkę, gdy tylko miała okazję. Minimalnie lepiej prezentowała się Iga i to ona jako pierwsza uzyskała przełamanie. Długo się nim nie nacieszyła, ponieważ zaraz potem przegrała swoje podanie, ale to ona okazała się lepsza w pierwszym secie. Przełamała Azarenkę ósmym gemie i wygrała 6:3.
Więcej o tenisie przeczytasz również na Gazeta.pl!
Azarenka jednak udowodniła już w pierwszej partii, że jest bardzo groźna i w drugim secie rozkręciła się na dobre. Nadal podchodziła pod siatkę, a Idze nie zawsze udawało się ją minąć. Szwankował serwis, brakowało winnerów. Iga dała się przełamać w czwartym gemie, a później znowu w ósmej partii i w efekcie przegrała 2:6. Ta partia przerwała genialną passę 15 z rzędów wygranych setów Igi Świątek w Adelajdzie.
W trzecim secie znowu jednak doszło do zwrotu akcji. Azarenka ewidentnie się zacięła, a Iga zaczęła dominować na korcie. W miarę upływu czasu stało się jasne, czym było to podyktowane. Azarenka coraz bardziej zdradzała problemy zdrowotne. Nie korzystała z pomocy fizjoterapeuty, ale miała problem z bieganiem, a na jej twarzy pojawiał się grymas bólu. Walkę potrafiła nawiązać tylko sporadycznie. Ostatecznie Iga wygrała trzeciego seta 6:1.
To był ósmy z rzędu wygrany mecz Igi na turnieju w Adelajdzie i pierwszej zwycięstwo nad Wiktorią Azarenką. W półfinale Iga zagra z liderką światowego rankingu - Ashleigh Barty.