"Iga Świątek mogła zostać zdyskwalifikowana. Takiej rzeczy jeszcze nie widziałam"

- Iga Świątek nie była się w stanie uspokoić i ryzykowała po prostu tym, że zostanie zdyskwalifikowana. Takiej rzeczy jeszcze nie widziałam - mówi Joanna Sakowicz-Kostecka w rozmowie z "Interią"
Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek zmieniła trenera? "Przemyślana, ale ryzykowna decyzja"

Iga Świątek (9. WTA) w listopadowym turnieju WTA Finals w Guadalajarze spsiała się słabo. W pierwszym meczu przegrała w niecałe 1,5 godziny z Greczynką Marią Sakkari (6. WTA) 2:6, 4:6. Tak samo jak porażka, zaniepokoić mogło bardzo zachowanie Polki w końcówce meczu, w ostatnim gemie. Sakkari doprowadziła Igę Świątek do płaczu. Polka odwróciła się na chwilę plecami do rywalki, lekko uderzyła dwa razy rakietą w ścianę, ignorując ostrzeżenie od sędziego, a kiedy znowu się odwróciła i wróciła na ostatnią akcję meczu widać było, że po prostu się rozpłakała.

Świątek ryzykowała dyskwalifikacją

Okazało się potem, że zachowanie Igi Świątek to zespół napięcia przedmiesiączkowego. Ta kwestia dotychczas nie była podejmowana w mediach.

-  Jest to w jakimś stopniu niepokojące, ale nie tylko Iga ma takie problemy. Nie tylko ona płacze, czy się denerwuje po meczu. Jej wybuch płaczu po porażce na igrzyskach nie jest niczym niezwykłym, bo zdecydowana większość zawodniczek po spotkaniu rozpacza, tylko że w szatni, Iga po prostu nie zdążyła tam dojść. Bardzo niepokojące było to, że przed piłką meczową w pojedynku z Marią Sakkari w mistrzostwach WTA, w pewnym momencie nie była się w stanie uspokoić i ryzykowała po prostu tym, że zostanie zdyskwalifikowana. Takiej rzeczy jeszcze nie widziałam - mówi Joanna Sakowicz-Kostecka, była tenisistka i ekspertka tenisowa Canal + Sport w rozmowie z "Interią".

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Na temat zachowania Igi Świątek na początku grudnia w rozmowie z "Wyborczą" wypowiedziała się również jej psycholog Daria Abramowicz. - Razem z Igą długo rozmawiałyśmy w Guadalajarze z Martiną Navratilovą i z Chris Evert. Kiedy pojawił się temat zespołu napięcia przedmiesiączkowego, to Navratilova przewróciła oczami i powiedziała: "No Boże, ile razy mi się to zdarzyło!". Ten temat nie pojawił się jako usprawiedliwienie, tylko jako czynnik, który wpływa na jakość wykonania zadania. W przestrzeni publicznej ten wątek nie jest obecny. Niestety, to temat tabu nie tylko w środowisku sportowym. A zawodniczki szczególnie obawiają się o tym mówić, bo nie chcą, żeby uznano, że to ich wymówka, że one w ten sposób usprawiedliwiają swoją słabość. Ja się cieszę, że Iga o tym powiedziała - powiedziała Daria Abramowicz.

Iga Świątek przygotowuje się już do nowego sezonu tenisowego. Przyszły rok Polka rozpocznie od występu na turnieju WTA 500 w Adelajdzie, w którym triumfowała w tym roku.

Więcej o:
Copyright © Agora SA