Johanna Konta poinformowała o swojej decyzji za pośrednictwem mediów społecznościowych. Brytyjka opublikowała oświadczenie, w którym podziękowała za wszystkie lata spędzone na światowych kortach. "Wdzięczność. To słowo, które powtarzałam najczęściej w trakcie swojej kariery i jednocześnie określenie, które wszystko najlepiej wyjaśnia, gdy dobiega ona końca" - zaczęła pożegnanie z tenisem 30-latka.
"Moja gra dobiegła końca i jestem niesamowicie wdzięczna za karierę, która mi się trafiła" - kontynuuje Konta, co można także odebrać jako koniec czynnej gry, ale to nie oznacza jednocześnie, że Brytyjka porzuci tenisa całkowicie. Być może spotkamy jeszcze tenisistkę w roli trenera lub innej formie, która pozwoliłaby jej być bliżej swojej ukochanej dyscypliny.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Johanna Konta zapisała się w historii brytyjskiego tenisa, jako pierwsza od 39 lat tenisistka z tego kraju, która zakwalifikowała się do półfinału Wimbledonu. Miało to miejsce w 2017 roku. W ostatnich latach swojej kariery zawodniczka awansowała także do ostatniej czwórki Australian Open w 2016 roku i French Open w 2019 roku. W US Open najdalej zaszła w 2019 roku. Wtedy zagrała w ćwierćfinale.
"Moje szczęście zmaterializowało się w postaci ludzi, którzy pojawili się w moim życiu i wpłynęli na moje istnienie w sposób wykraczający poza tenis. Jestem wam za to niezmiernie wdzięczna i dobrze wiecie o kim z was mówię. Stałam się tym, kim chciałam być i mówiłam, że zostanę, będąc dzieckiem" - dodaje Konta.
W ciągu ostatnich kilku sezonów Konta zmagała się z zapaleniem ścięgna w prawym kolanie, z którym, jak powiedziała w czerwcu, musiała się zmagać do końca kariery. W tym roku 30-latka wygrała turniej Nottingham Open, dzięki czemu dostała się na Wimbledon. W turnieju Wielkiego Szlema nie wzięła jednak udziału, bo u jednego z członków jej rodziny wykryto koronawriusa.