WTA domaga się reakcji Chin ws. Shuai Peng. Turnieje w Chinach zagrożone

Organizacja WTA domaga się wyjaśnienia sprawy Shuai Peng, byłej mistrzyni wielkoszlemowej. W przeciwnym razie wszystkie tenisowe turnieje w Chinach zostaną odwołane - poinformował szef WTA Steve Simon na antenie telewizji CNN.

Shuai Peng kilka dni temu oskarżyła byłego wicepremiera Chin Gaoliego Zhanga o molestowanie na platformie społecznościowej Weibo. Po 20 minutach post został usunięty przez cenzurę w Pekinie, a po wpisaniu imienia i nazwiska tenisistki oraz frazy tenis nic się nie wyświetla. Peng i Zhang mieli romans od 2011 roku, gdy para poznała się w portowym mieście Tianjin. Zhang był tam sekretarzem Komitetu Miejskiego. "Nigdy nie wyraziłam zgody na to, do czego miało dojść tego popołudnia, następnego dnia cały czas płakałam" - napisała Peng.

Zobacz wideo Świątek zawiodła w Turnieju Mistrzyń? "Drugi raz taka historia się nie zdarzy"

WTA domaga się zdecydowanej reakcji od Chin. W przeciwnym razie turnieje tenisowe mogą zostać odwołane

Prezes WTA Steve Simon postanowił skomentować aferę z udziałem Shuai Peng na antenie amerykańskiej telewizji CNN. Słowa Simona sugerują wprost, że organizacja może odwołać zaplanowane turnieje w Państwie Środka. "Potwierdzam, że jesteśmy gotowi wycofać się i poradzić sobie ze wszystkimi konsekwencjami tego kroku. To, co się dzieje w Chinach jest ważniejsze niż biznes. Tenisistki powinny być szanowane, a nie cenzurowane" - powiedział Simon. Publicznie byłą mistrzynię wsparła m.in Serena Williams, Naomi Osaka czy Agnieszka Radwańska.

Wcześniej media w Chinach opublikowały maila, który miał rzekomo zostać wysłany do prezesa WTA przez Shuai Peng. Ten jednak nie wierzy w jego autentyczność i ma ku temu swoje powody. "Ta wiadomość tylko zwiększyła moje obawy dot. losu i bezpieczeństwa Shuai. Nie wierzę w to, że ona napisała tego maila, wcześniej wykazała się wielką odwagą. WTA i cały świat potrzebują pewnego dowodu na to, że jest teraz bezpieczna" - napisał Simon w oficjalnym komunikacie. Z treści maila wynikało, że informacje o zarzucie napaści na tle seksualnym nie są prawdziwe.

Media szczególnie nagłaśniają sprawę Shuai Peng przed przyszłorocznymi Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie (4-20 lutego 2022), a sytuacji towarzyszą głosy o łamaniu praw człowieka. Prezydent USA Joe Biden poinformował dziennikarzy w czwartek 18 listopada, że kraj rozważa dyplomatyczny bojkot ZIO w Pekinie. Międzynarodowy Komitet Olimpijski z kolei odmawia komentarza i liczy, że "cicha dyplomacja" pozwoli uzyskać informację na wszystkie wątpliwości.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.