Nie tak miało wyglądać zwieńczenie sezonu tenisowego. Turniej ATP Finals skomplikowały kontuzje zawodników. Pierwszym zawodnikiem, którego uraz wykluczył z rywalizacji w Turynie był Matteo Berrettini. Włoch był zmuszony kreczować w swoim pierwszym meczu z Alexandrem Zverevam. Później do końca walczył o powrót do zdrowia, ale nie udało mu się wyleczyć przed pojedynkiem z Hubertem Hurkaczem. Zastąpił go więc jego rodak Jannik Sinner.
W środę natomiast okazało się, że z powodu kontuzji wypadnie kolejny zawodnik. Tym razem los nie oszczędził Stefanosa Tsitsipasa. Grekowi nie udało się wygrać z urazem prawego łokcia, z którym zmaga się już od kilku tygodni. Z tego samego powodu 23-latek wycofał się już z turnieju w Paryżu, gdzie był w stanie rozegrać zaledwie trzy gemy z Australijczykiem Alexeiem Popyrinem.
Tsitsipas podjął jednak wyzwanie i rozegrał jeden mecz na turnieju w Turynie, które przegrał jednak 4:6, 4:6 z Andriejem Rublowem. W kolejnym meczu Grek miał się zmierzyć z Casperem Ruudem, ale tuż przed tym meczem zrezygnował z rywalizacji. Zastąpiony zostanie natomiast przez rewelację tego sezonu tenisowego Camerona Norriego. Brytyjczyk niespodziewanie triumfował miesiąc temu w prestiżowym turnieju w Indian Wells.
W turnieju ATP Finals w dalszym ciągu utrzymuje się natomiast Hubert Hurkacz. Pomimo dwóch porażek w dwóch pierwszych spotkaniach Polak w dalszym ciągu ma szanse na awans do kolejnej rundy. Nie wszystko już jednak zależy od niego. Przede wszystkim nasz tenisista musi wygrać swój kolejny mecz z Alexandrem Zverevem i liczyć na zwycięstwo Daniiła Miedwiediewa w starci z Jannikiem Sinnerem.