Hubert Hurkacz ma za sobą zdecydowanie najlepszy sezon w karierze. Polski tenisista w tym roku awansował do Top 10 rankingu ATP, dotarł do półfinału Wimbledonu i wygrał prestiżowy turniej ATP Masters 1000 w Miami. Poskutkowało to pierwszym w karierze awansem do turnieju ATP Finals, który rozpocznie się w niedzielę w Turynie.
W pierwszym meczu Polak musiał jednak uznać wyższość Daniiła Miedwiediewa. Polski tenisista grał naprawdę dobrze, ale Rosjanin był jeszcze lepszy. Ostatecznie Miedwiediew wygrał 7:6, 3:6, 4:6. "Jest w takiej formie, że prawdopodobnie tylko Novak Djoković jest w stanie go zatrzymać w Turynie podczas Turnieju Mistrzów. Hubert Hurkacz zagrał naprawdę dobre spotkanie w swoim debiucie w ATP Finals, a i tak nie zdołał ograć Rosjanina. Miedwiediew w całym spotkaniu ani razu nie stracił serwisu" – pisał po tym meczu Dominik Senkowski.
Hurkaczowi nie pozostało nic innego jak przygotować się do następnego spotkania. Jego drugi mecz to pojedynek z Matteo Berrettinim, a taki przynajmniej był plan. Bo teraz nie jest do końca pewne, czy obaj tenisiści w ogóle ze sobą zagrają. Wszystko przez kontuzję Włocha, której doznał w trakcie meczu z Alexandrem Zverevem. Przy prowadzeniu 1:0 Zvereva w drugim secie (w pierwszym było 7:6 dla Niemca) Matteo Berrettini poprosił o przerwę medyczną, ale to na nic się zdało. Wytrzymał zaledwie jeden punkt, po czym podziękował za grę i ze łzami w oczach poddał pojedynek przed własną publicznością. Jak się okazało, Włoch doznał kontuzji mięśni brzucha, która dokuczała mu już w tym sezonie.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl.
Nie wiadomo więc, czy Hurkacz w ogóle zagra z Berrettinim, a jeśli tak, to kiedy. Początkowo obaj zawodnicy mieli znaleźć się na korcie we wtorek o godzinie 14 czasu polskiego. Mecz został jednak przełożony na 21, najprawdopodobniej dlatego, żeby dać Berrettiniemu kilka godzin więcej na dojście do siebie. Co jednak w sytuacji, w której Włoch nie będzie w stanie grać? W takim przypadku nie ma mowy o walkowerze – Hurkacz będzie musiał wyjść na kort i zagrać mecz, ale nie z Berrettinim, a z innym Włochem, Jannikiem Sinnerem, który jest w Turynie pierwszym rezerwowym. To między innymi z nim Polak rywalizował o sam udział w turnieju ATP Finals. Możliwe, że obaj staną we wtorek naprzeciw siebie.
Mecz, tak jak cały turniej ATP Finals, będzie dostępny do obejrzenia na sportowych antenach Polsatu, w aplikacji mobilnej Polsat Box Go oraz za pośrednictwem strony internetowej polsatboxgo.pl. Relacja na żywo w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.