Obie zawodniczki w pierwszej kolejce bardzo pewnie wygrały swoje spotkania. Maria Sakkari ograła w dwóch setach Igę Świątek 6:2, 6:4, z kolei Paula Badosa nie miała żadnych problemów z ograniem Aryny Sabalenki, zwyciężając 6:4, 6:0.
Sobotni pojedynek Hiszpanki z Greczynką obfitował w świetne zagrania, zwroty akcji oraz huśtawkę dyspozycji obu zawodniczek. Efektem tego było bardzo emocjonujące, choć jedynie dwusetowe widowisko.
W pierwszej partii Badosa prowadziła już 5:2, ale bardzo ambitnie grająca Sakkari zdołała doprowadzić do remisu i tie-breaka. W nim lepsza była Hiszpanka, która zwyciężyła do 4.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia Badosy 3:1, jednak Sakkari zdołała uzyskać niedługo później przełamanie powrotne i wyrównać na 4:4. Greczynka nie zdołała jednak pójść za ciosem. Tuż po własnym przełamaniu straciła własne podanie i Badosa serwowała po zwycięstwo w całym spotkaniu. Tej szansy 24-letnia tenisistka z Hiszpanii nie zmarnowała, choć wykorzystała dopiero czwartą piłkę meczową, to ostatecznie mogła cieszyć się ze zwycięstwa w całym spotkaniu 7:6, 6:4.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl!
Zwycięstwo Badosy w dwóch setach oznacza, że Hiszpanka jest bardzo blisko awansu do półfinału. Może go osiągnąć już w sobotę, jeśli o 2:30 czasu polskiego Iga Świątek nie pokona w dwóch setach Aryny Sabalenki. W przeciwnym razie Badosa będzie potrzebowała wygrania jednego seta w ostatnim meczu z Polką. Co ten wynik oznacza dla Świątek? Polka musi pokonać Sabalenkę, aby jeszcze liczyć się w walce o najlepszą czwórkę turnieju.