Iga Świątek po niespełna 1,5 godziny przegrała pierwszy mecz w WTA Finals w Guadalajarze z Marią Sakkari 2:6, 4:6. Zwłaszcza pierwszy set był w wykonaniu Polki fatalny. Popełniała mnóstwo błędów. Nie pomogła też zmiana rakiety. Świątek została dwukrotnie przełamana w pierwszym partii i gładko przegrała.
- Jeden z najsłabszych setów Igi Świątek w tym sezonie. Widać duże problemy z wyczuciem specyficznych warunków w Guadalajarze. Oby zdołała zareagować jeszcze w tym meczu – napisał po pierwszym secie Maciej Trąbski, dziennikarz Onetu.
Do warunków na korcie odniósł się także portugalski dziennikarz Jose Morgado, który przed meczem przewidywał, że te będą sprzyjać Idze, jeżeli ta złapie formę. Niedługo później pozostało mu jedynie napisać "jak na razie nie znalazła".
Początek drugiego seta zwiastował trochę wyższy poziom widowiska. Iga minimalnie poprawiła swoją grę, ale to nie wystarczyło. Sakkari była odważniejsza i bardziej zdecydowana w swojej grze. Przede wszystkim świetnie zagrywała, sprawiając Polce mnóstwo problemów. Ta najpierw się irytowała, potem zdradzała oznaki złości, aż w końcu, w ostatnim gemie nie wytrzymała. Polka odwróciła się na chwilę plecami do rywalki, lekko uderzyła dwa razy rakietą w ścianę, a kiedy znowu się odwróciła i wróciła na ostatnią akcję meczu widać było, że po prostu się rozpłakała.
Więcej o turnieju WTA Finals przeczytasz również na Gazeta.pl!
- Nigdy nie chce się oglądać tenisistki ze łzami w oczach na korcie, a już w szczególności nie wtedy, kiedy turniej jest rozgrywany w formacie "każdy z każdym" i czekają ją jeszcze dwa mecze. Mam nadzieję, że ze Świątek wszystko w porządku – napisał dziennikarz David Kane.
Dodał również, że Sakkari staje się koszmarem dla Igi Świątek. To był trzeci mecz obu zawodniczek i Polka nie zdołała wygrać z Greczynką seta, nie mówiąc już o całym meczu. Trzy spotkania, trzy wygrane Sakkari.
- 1h i 18 min potrzebowała Iga, żeby wygrać punkt po pierwszym podaniu Sakkari. Nie było opcji dziś tu wygrać. Martwi też ten płacz i rozbicie, zanim mecz się skończył. Kolejny raz już taka sytuacja w tym sezonie. Myślałem, że po ostatnich przygotowaniach w USA głowa oczyszczona. Niestety tak nie jest. Spadek formy w drugiej części sezonu mocno widoczny, ale ten problem z brakiem panowania nad emocjami jest chyba większy, niż myśleliśmy. No nic, szkoda – napisał Bartosz Burzyński, komentując płacz Igi Świątek tuż przed ostatnią akcją meczu.
W drugim meczu tej grupy o 2:30 czasu polskiego Aryna Sabalenka zmierzy się z Paulą Badosą. To pierwsza z trzech serii spotkań w grupie A - do półfinału WTA Finals awansują dwie najlepsze tenisistki. W drugiej grupie Anett Kontaveit pokonała w pierwszym meczu Barborę Krejcikovą, a Karolina Pliskova Garbine Muguruzę.